Ej... to wygląda jak..dom? (Bezik)
Cześć... mam na imię Bezik. Jestem kotem..duzym kotem... rozmruczanym
kotem... mrrr... fajnym kotem i troche kotem który miał pecha w życiu,
ale teraz jest lepiej.
Nie będę sie zalił i pisał Wam jaki jestem biedny, bo ja nad soba sie
nie użalam.. jestem dzielny! Doktor Iza z koterii kiedys napisała o
mnie i mojej historii.. mozecie przeczytać jesli chcecie. BEZIOWA HISTORIA _ KLIK
Jeszcze wczoraj siedziałem sobie grzecznie (no dobra, nie tak
grzecznie) w klatce w Koterii, a dzisiaj już grzeję jakieś coś co
nazywają "posłankiem". Nie bardzo wiem do czego to jest, ale miło się na
tym leży. Dali mi to Duzi którzy wczoraj przypadkiem mnie wzieli z
koterii. przyjechali po innego kota, żeby go tymczasować, ale zaczepiłem
Dużą jak stała w tej koterii i pogadałem troche do niej, bawiłem się z
nią gazetą przez krate, żeby jej sie nie nudziło jak czekała na Arnolda
(tego drugiego kota). No i mnie też wzięli. Nie mieli drugiego
transportera więc moje opiekunki z koterii pożyczyły im swój. Tak
właśnie trafiłem do czegoś co nazywają Domem tymczasowym.
Duża jak do mnie zagląda do tej.. łazienki i głaszcze (bo nie
wspomniałem, ale dostałem własny apartament..nazywają go łazienką..czy
jakoś tak) to mówi, że to posłanko jest tylko moje i mogę sobie z nim
robić co chcę. W nocy zdarzyło mi sie troche zasikać poduszkę na
posłanku... głupio mi było więc położyłem sie w kuwecie i czekałem aż
wyschnie, ale Duża weszła i zauważyła. Myslałem, ze się zdenerwuje,
schowałem pyszczek między łapkami i czekałem aż sobie pójdzie, ale ona
mnie pogłaskała wymienila poduszkę i dała sniadanie. Żeby jej
podziekować ze nie krzyczała pozwoliłem sie pomiziać po brzuchu,
ucieszyła sie.
Słyszałem, że są tu też inne koty.. jednego nawet widziałem taki
rudy, machał mi łapą przez szczelinę w drzwiach, ale byłem zmęczony wiec
nie odmachałem.
Duża mówi, ze dziwnie sie załatwiam... powiedziałem jej, ze
normalnie, ale chyba nie zrozumiała... jacy Ci duzi mało bystrzy... no
naprawdę!
Teraz posiedzę sobie u tych Dużych w jak to nazywają ..domu i
poczekam aż znajdą mi najlepszy własny dom na świecie. Taki bez
wrzeszczących dzieci... spokojny i z kimś kto zrozumie, że jestem
najlepszym kotem na swiecie. Ktos tam na mnie czeka... ja to wiem.
Jeszcze sie odezwe! Nie zapominajcie o mnie!
Bezik
Oryginał wpisu znajdziesz na http://kociezapiski.blox.pl/2011/10/Ej-to-wyglada-jakdom-Bezik.html
0 miauczących:
Prześlij komentarz
USZCZĘŚLIW KOTA - zostaw komentarz