Jak znaleźć zwierzęciu stały dom - poradnik DT
Poradnik
Nieco odświeżona wersja poradnika, który pare lat temu popełniłam dla fundacji. Obawiając się, że poprzednią wersję bloga na bloxie mi w końcu skasują z racji porzucenia go, wrzucam tutaj.
Jak napisać dobre ogłoszenie adopcyjne? !
To pytanie dręczy głównie początkujące domy tymczasowe którym i ja wciąż jeszcze jestem (byłam kiedy to pisałam, jakieś trzy lata temu), chociaż po tymczasce która została rezydentka – Bella vel Tequilla- czuje się jak weteran;) . Ze względu na moją skłonność do szczegółowego opisywania niemal wszystkiego, tekst podzieliłam na kilka części. Może ktoś dobrnie do końca. Powodzenia!
Nie skłamię ani nie odkryję Ameryki pisząc, że połowa sukcesu tkwi w dobrym zdjęciu futrzastego (część 3), jednak druga połowa ( a właściwie połowa połowy czyli ¼) ta ważniejsza to treść i na niej się skupimy w tej chwili.
Część 1. Tekst ogłoszenia
Ogłoszenie nie powinno być długie ponieważ dla większości
potencjalnych domów jest to odpychające (ludziom nie chce się czytać i kropka!), a
w niektórych serwisach internetowych utrudniają człowiekowi życie wstawiając
ograniczenia do "iluś tam" znaków. Napisanie krótkiego ogłoszenia jest
jednak sztuką trudną (której nie opanowałam, co widzicie), bo w końcu
mamy tyle do powiedzenia na temat naszych kochanych tymczasów ;). Sposób
na to jednak istniej.Na początek wstawmy tekst krótki i treściwy, czyli historię kota (psa etc) jesli jest nam znana. Wiadomo, informacja o tym, ze futrzasty miał wcześniej ciężkie zycie potrafi człowieka rozczulić i przyczynić się do adopcji. Jednak przed tym przestrzegam. Żerowanie na współczuciu zrobiło się..okrutnie mówiąc modne i nie rusza już jak kiedyś. Najlepiej piszcie prawdę. Jeśli historia jest długa wstawmy do ogłoszenia tylko jej najciekawszy fragment a pod nim link do np. wydarzenia na Facebooku naszego tymczasa z pełną jego historią (mówiłam ze jest sposób!). Jeśli traficie w dobry kawałek tekstu – gwarantuję że czytelnik zechce zobaczyć resztę. Krótko i na temat czyli - skąd się wziął, co sie z nim działo wcześniej, co lubi (poza spaniem i jedzeniem), a czego nie, czy jest miziakiem czy raczej indywidualistą i jaki dom najchętniej by sobie Pan Kot życzył. Osobiście lubuję się w ogłoszeniach pisanych” kocia łapą” stąd też wzięła się nazwa bloga (łapa pisane - kocie zapiski).
Następnie zwięźle już naprawdę (poważnie tym razem!) informacje ile tymczas ma lat, czy jest kastrowany, zdrowy, ma szczepienia, jaki ma stosunek do innych kotów, psów i dzieci. Jeśli nie macie możliwości sprawdzić jak podopieczny reaguje na gatunek "mały głośny człowiek" i "troche wiekszy szczekający kot" - piszcie o tym - nie testujcie, bo skończy się zwrotem, kocim stresem, albo gorszą tragedią!
Powyższe ZWIĘZŁE informacje oszczędzą Wam późniejszych telefonicznych i mailowych pytań (niestety tylko w większości, bo ludzie.. nie czytaja) i nadziei, ze znaleźliście dom dla kota/psa/świnki morskiej czy dla kogo tam szukacie ( w sumie poradnik można pod każdy gatunek podciagnąć).
Przykład ogłoszenia adopcyjnego 1
Przykład ogłoszenia adopcyjnego 2
Część 2. Jak i gdzie ogłaszać ?
Przejdźmy do gdzie. WSZĘDZIE!! Zaczynając od portali typowo zwierzęcych poprzez portale aukcyjne, społecznościowe (tu działa metoda podaj dalej – zachęćmy ludzi do udostepniania informacji, wydarzeń itp. Naszych kociastych), ogłoszeniowe, na forach internetowych kończąc. Ostatniej pozycji nie polecam. Kocie fora oblegają zakocone kociary - nie ma w tym nic złego, ale Twojego kota już nie upchną w domu. Reasumując mija sie to z celem .
Dawno, dawno temu ludzie używali również kartek na których drukowali/pisali ogłoszenie. Przyklejali je na słupach, drzwiach, drzewach… jest to metoda chyba obecnie mało skuteczna, ale zawsze warto spróbować!
Nie polecam kartek pozostawionych u weterynarzy, ludzie którzy tam przychodzą jak można się domyślić w większości wypadków mają już jakieś zwierzaki (w dodatku chore) więc szansa, że wezmą kolejnego jest dość mizerna.
TU ZNAJDZIESZ STRONY NA KTÓRYCH MOŻESZ OGŁASZAĆ (uaktualnię w wolnej chwili - przysiegam na swoje koty!)
Część 3. Dobre zdjęcie.
Dobre zdjęcie, to takie które pośród miliona innych na stronach adopcyjnych rzuca się (czy wręcz kłuje ) w oczy, jest ważne szczególnie wtedy kiedy nie mamy pod opieką długowłosej rudej piękności tylko burego „zwykłego” kota.
Jak najbardziej wskazane ładne, intensywne tło z którym kocior się nie zleje - czarny kot i czarne tło nie mają szans chyba, że zdjęcie artystyczne wyprodukujemy.
I teraz dylemat..Skad wziąć tło? Nie trzeba lecieć do sklepu z gadgetami dla magików-mistrzów-fotografów, wystarczy zajrzeć do własnej szuflady, szafki czy kanapy. Tłem może być prześcieradło, koc, ładnie pomalowana ściana, poszewka na kołdrę, sweter czy nawet cos czego użyłam osobiście.. szlafrok . Oczywiście kot w intensywnie zielonej doniczce na kwiatki, czy zawinięty w kocyk też zrobi wrażenie, ale takie zdjęcie według mojej oceny nie powinno być zdjęciem głównym.
Druga ważna sprawa przy robieniu zdjęć to oczywiście światło. Najlepszym rodzajem jest rzecz jasna światło słoneczne które pięknie „wyciągnie” kolory naszego tymczasa (czy to z futra czy z oczu).
Zdjęcia przy sztucznym świetle, typu lampka czy flesz w aparacie ( apokalipsa!) wyglądają zwykle kiepsko, kolory wydają się wypłowiałe, a dodatkowo flesz odbity w oczach kota sprawia dość upiorne wrażenie.
Miłe dla oka są zdjęcia robione kotu z bliska – kociej mory nigdy dość, a i wielkich okrągłych oczu zabraknąć nie powinno. W różnego rodzaju zabawnych sytuacjach czy na kocich przyborach (drapak, budka) zdjęcia również mile widziane, acz nie ma głównych miniaturach.
Na koniec dodać trzeba, że im większą ilość pikseli ma zdjęcie tym jest wyraźniejsze i jest to również plus dla zdjęcia - rekapitulując zdęcia w marnej rozdzielczości wywalamy.
Dla opornych wersja obrazkowa- te same koty!
![]() |
TAK! |
![]() |
NIE! |
![]() |
NIE |
![]() |
TAK |
Część 4. Inne sposoby na „promowanie” naszego tymczasa – niech zabłyśnie w internecie.
Wasz tymczas może prowadzić bloga opisującego np. jego dni w domu tymczasowym – blog opisywany z kociej perspektywy chwyta za serce (czego dobrym przykładem jest pierwowzór bloga na którym mje wypociny czytacie mam nadzieje - Łapą Pisane)
Blog możecie również „prowadzić sami” opisując z ludzkiej perspektywy zmiany i postępy podopiecznego.
Może też zadomowić się na YT z własnym kanałem pokazującym miłe dla oka zabawy i naturalne zachowanie podopiecznego (przyszłemu domkowi będzie łatwiej zobaczyć jaki ten futrzak jest miły i uroczy).
Nasz tymczas zaczął robić Poradnik Kota domowego, ale chyba nie skończy..(nie, nie skończył).
W tą formę ogłaszania trzeba niestety włozyc trochę wysiłku i wypromować bloga/kanał co podwaja pracę biorąc pod uwagę, że w tym samym czasie samego kota też musimy promować na portalach, jednak jeśli się uda ściągnąć „widzów” może to zaowocować w przyszłości szybszymi adopcjami kolejnych pokoleń tymczasów.
Grunt to głowa pełna pomysłów!
Za wszelkie błędy w tekście, literówki etc nie odpowiadam - wina kota, który raczył się na mnie uwalić i utrudnia z premedytacją pisanie (ale, że mruczy należy mu wybaczyć).
Masz uwagi? Inne pomysły? Odkryłeś magiczny sposób na znalezienie stałego domu dla kota? Napisz! Może komuś pomozesz.
gdy szukałam domów dla kociąt w tamtym roku to głowne zainteresowanie pojawilo sie jako odpowiedz na ogloszenia z najwiekszych portali internetowych. wyroznienie ich dalo bardzo wiele (niestety trzeba za to dodatkowo doplacic).
OdpowiedzUsuńpomoglo takze pojawienie sie ogloszenia na portalu spolecznosciowym.
jednak w tym wszystkim piekne zdjecie to podstawa ;) no i im mlodszy kot tym lepiej. niestety najgorzej jest z czarnymi kotami...
Humora
Masz rację, wyróżnienie dużo daje, ale w domy tymczasowe zwykle cienko przędą, niestety, także czasem trzeba obejść płatności.
UsuńJeśli o czarne koty idzie to fakt. Nigdy nie miały wzięcia czego osobiście nie rozumiem, bo mój wymarzony kocur miał być stary, gruby, czarny i leniwy ;) Domowynicy jednak uparli sie na rudego, a ja już byłam zdesperowana i chciałam w koncu kota w domu.
Wow, jak ładnie zebrane myśli lepiej niz w jednym poradniku :) pozdrawiam ciepło, super blog .
OdpowiedzUsuń