Jak sie pozbyć zapachu kociego moczu

Instrukcja obsługi do kota model "Tequilla el kicia diablo" rocznik 2010/2011 poszukiwana pilnie :)
Ach.. życie ze znerwicowanym kotem bywa trudne :)
Na nasze szczęście przestała przynajmniej załatwiać swoje potrzeby na meble (łóżka, kanapy, fotele), bo pranie codziennie przez kilka tygodni poscieli nie ukrywam.. było horrorem. Najgorzej jednak było z materacem, fotelami i kanapą, których jakby nie próbować do pralki nie da rady wcisnąć i uprać.
Biorąc pod uwagę wcześniejsze doświadczenia z Tequillą, tuż po przeprowadzce z piwnicy do naszego domu, kiedy to przez kilka(!) miesiecy nie potrafila zaakceptować siebie jako kota domowego i potrzeby korzystania z kuwety wypracowaliśmy już swój własny domowy sposób na usuwanie zapachu kociego moczu z mebli, ale z ciekawości rzuciłam temat na FB - jak inni radzą sobie z tym problemem?
Otóż z produktów kupnych najczęściej polecany był :
Urine Off, którego cena rynkowa to( w zależnosci od produktu, bo wybór mają duży) 25.00 - 180.00zł.
Zaraz potem wyłonił się:
Certech Neutralizator tuba lawendowy 500g (cena rynkowa ok 6.50 zł)do stosowania i w kuwecie i poza (Poza kuwetą: Na zabrudzone miejsce posypać neutralizator i zebrać zanieczyszczenia. W razie potrzeby czynność powtórzyć)
Gdzieś indziej wspomniany został:
Vitopar Fresh (Cena rynkowa: 30.00)ZASTOSOWANIE:
pomieszczenia, klatki, legowiska przeznaczone dla zwierząt;
wszelkie odchody zwierzęce;
można stosować w gospodarstwie domowym, usuwa zapach zepsutego mleka, piwa, tytoniu, można stosować do toalet, pojemników na śmieci, zsypów.
Jak można sie domyślić, na rynku jest wiele dostepnych produktów podobnych do wyżej wymienionych :)
Z domowych sposobów:
Proszek do prania i ocet
Pani Iwona zaproponowała: "Plamę na kanapie zaprałam z proszkiem ,a następnie przetarłam plamę octem żeby ten zapach złagodzić poprawiłam płynem do płukania. Zdało egzamin moje kotki nie znoszą zapachu octu:)"
Woda utleniona
Pani Marta : "mnie behawiorystka poradziła zastosować zwykłą wodę utlenioną. Zadziałało. wylałam prawie całą buteleczkę wody utlenionej na plamę na kanapie do tego umyłam ten fragment proszkiem do prania z wodą i nic kompletnie nie czuć. dla porównania inna plamę umyłam tylko proszkiem i była masakra. polecam sposób na wodę utlenioną bo przetestowany i tani. dobrze neutralizuje."
Zanim odkryliśmy metodą prób i błędów "nasz sposób" oczywiście powyższe również wypróbowaliśmy, dodatkowo wykopałam :
metodę na"płyn do płukania ust (najlepiej ziołowy)
Polegała oczywiście na zalaniu zasikanego miejsca rozcieńczonym z wodą płynem (np. Listerine). Nie ma mowy. Rozcieńczony płyn nie pomógł. Próba więc bez rozcieńczania! Faktycznie działało (przy duużej ilości wylanej substancji), aczkolwiek zostawiało plamy i przez kilka dni pachniało jak w gabinecie stomatologicznym.
Była też grana "pasta z proszku do prania"
czyli duuża ilość proszku +mała ilość wody = papka, która dokładnie smarujemy plamę po kocim moczu. U nas nie zdało to egzaminu. Plama zniknęła - fakt, ale zapach który wchłonął się w dalsze warstwy mebla pozostał i chociaż nie aż tak intensywnie mocz było czuć.
Dość często polecaną metodą domową jest Ocet, soda oczyszczona i woda.
Wg. reszty świata działa wyśmienicie, my chyba jesteśmy z kosmosu, bo nie potrafiłam odpowiedniej mieszanki uzyskać i efekt był fatalny. Nie dość, ze kocim moczem śmierdziało to jeszcze i octem. Musiałam wyłączyć z użytku na kilka dni pokój, bo nie szło wysiedzieć bez maski przeciwgazowej!
Dokładna instrukcja jak przygotować papkę z tipy.pl
"Jednym ze sposobów pozbycia się zapachu moczu jest przygotowanie papki z sody oczyszczonej i wody. Przygotowana mieszaninę wytrzyj w całą powierzchnię, na której znajdował się mocz. Całość zmyj przy pomocy octu. Po całym zabiegu użyj papierowych ręczników, mocno dociśnij je do powierzchni i poczekaj aż wsiąkną całą wilgoć. Powtórz cały proces jeszcze raz. Pamiętaj jednak, by nie powtarzać tego więcej razy, gdyż można wówczas uszkodzić tkaninę. Przemyj całą powierzchnię czystą wodą i ponownie przyłóż ręczniki papierowe, aby usunąć nadmiar wilgoci. Najlepiej, jeśli masz taką możliwość, pozostaw tkaninę na słońcu, aż do wyschnięcia. Możesz również użyć suszarki do włosów i nieco ją podsuszyć. Zapach octu będzie jeszcze wyczuwalny przez około 2 dni. Ale najważniejsze, że nieprzyjemny zapach moczu zniknie."
A może..Amoniak i mydło?
Odmierz taką sama ilość amoniaku i mydła i rozpuść je w wodzie. Tak przygotowanym roztworem wyczyść zabrudzoną powierzchnię.
Taaak.. i kolejna klapa! Moze po prostu Tekla ma jakiś nieprzeciętny mocz?
Mąka kukurydziana czyli posyp, spłucz wodą i czekaj na cud! Czekam do dnia dzisiejszego.
NASZ SPOSÓB
Nasz własny wypracowany sposób to bielinka. Tak drodzy Państwo, bielinka cena rynkowa 2-4 zł. w zależności od producenta.
Rozcieńczona wodą oczywiście i to dość mocno, dodatkowo dodajemy zwykle kilka dużych kropel płynu do płukania tkanin i mieszamy. Plamę obficie polewamy, najlepiej wypędzić wtedy z pokoju kociaste, pootwierać okna i czekać aż wszystko wyschnie i cud... przykry zapach sie nagle wyprowadza z domu :)
Proporcje niestety zwykle "na oko" stosujemy więc nie umiem podać, ale dobrze przed polaniem mebla sprawdzić na kawałku (od spodu) czy roztwór nie jest zbyt mocny i nie odbarwi materiały. Dodam, że nasze meble są czarno pomarańczowe i jak do tej pory nic nie odbarwiliśmy tym zabiegiem.
"SUPER BIELINKA Uniwersalny Środek Wybielający.
Pojemność 500 ml.
Znakomicie nadaje się do wybielania plam z ubrań jak i dezynfekcji".
Przy Tekli bez bielinki sie nie obejdzie :)
Najbardziej zagadkowe jest to dlaczego ona to robi ...
OdpowiedzUsuńPróbowaliście to wyjaśnić?
Wyniki krwi są dobre oczywiście zakładam.
Co powoduje ,że jeden kot jest czysty jak łza
a drugi sika gdzie mu wygodnie.
A tym bardziej kotka.
Ja mam problem z kocurami,
bo walczą ze sobą na oznaczanie ścian, ale to kocury,
ale dlaczego kotka sika ?
W tej chwili załatwia sie tylko do wanny, przypuszczam, że tam zakryta z czterech stron czuje się po prostu bezpiecznie problem z sikaniem gdziekolwiek który wraca jak bumerang co pół roku pojawia się wtedy kiedy puszczają jej nerwy (niestety z byle powodu jak sie okazuje) i jeśli mam być szczera, nie jestem w stanie sobie z tym poradzić - brak pomysłu.
UsuńDobre rezultaty w naszym przypadku daje obroża feromonowa - antydepresyjna...
UsuńBardzo Ci współczuje - wiem co to znaczy.
OdpowiedzUsuńWiele lat temu kupiłam persice.Uwielbiałam ją.
Ale oprócz tego miałam horror.Przez 12 lat na kolanach wycierałam ,prałam ,sprzątałam,płakałam - cały czas smród ,smród i smród. W międzyczasie byłam wiele razy u lekarzy różnych którzy nic nie wiedzieli, machali ręka. A Ja dalej - wyrzuciłam dywany - kanapy nie mogłam bo musiałam na czymś spać - Haha. No i nie wytrzymałam nerwowo jak zmieniłam mieszkanie - kupiłam wszystko nowe - w tydzień miałam taki smród że aż na klatce śmierdziało albo mnie już wszędzie śmierdziało. Ale co tam - kupiłam jej Tuśkę do towarzystwa - to wtedy zaczęła wychodzić jej sierść - poszłam do lekarza - PIERWSZEGO KTÓRY SIĘ POZNAŁ NA MOJEJ KOTCE.Mówie mu o tym smrodzie a on zaczął się śmiać i mówi. Co się pani dziwi - przecież to kot - znaczy teren. Zatkało mnie.To ja kupiłam kotkę (bez papierów)- oszukali mnie głupią babe.Może jak by to był kot z krótką sierścią sama bym się zorientowała. Ale najgorsze jest to że chodziłam do innych lekarzy i żaden mi tego nie powiedział w karcie wpisywali Kamila a to był Kamil.Oczywiście go wykastrowałam i wszystko się skończyło. Robił do kuwety( zresztą wtedy też robił ) i smrod zniknął. Oczywiście też zmieniłam mieszkanie , meble. Niestety długo sie biedakiem nie nacieszyłam - okazało się że ma raka i po paru miesiącach zmarł.
Nieprawdopodobna historia!
UsuńAnka wyjęła mi komentarz z ust! Jakim cudem nikt nie spojrzał mu pod ogon. Ludzie! :)
UsuńNo tak, ale Twój problem wynikał ze znaczenia.. moge sie tylko domyslać jaki to był smrodek :(
Bardzo pożyteczny post! Sama mam problem, bo od kiedy w mojej piwnicy było kilka kotów na rekonwalescencji po kastracji, mój Kajtek podszczywa mi po garażu, a nawet w domu, koło mojego pokoju, gdzie trzymałam np Melę. Myślałam już o tym, żeby wziąć jakiegoś następnego kota na przechowanie, ale boję się co to będzie. On jest wykastrowany, ale ma tak silny samczy instynkt, że obawiam się, że zawsze będzie dbał" o swój teren:(
OdpowiedzUsuńA ta bielinke zaraz kupię i spróbuję wyczyścić piwnicę, a może uda mi się wywabić plamę z ulubionej białeś bluzki?
Wypróbuj, jestem pewna, że pomoże.
UsuńDość dziwne, żeby kastrat tak podsikiwał, może do niego nie dotarło, że mu coś ubyło :)
Bluzkę wybieliłam i ogólnie ten sposób jest super!
UsuńDo Mrau - kiedy kastrat posikuje - należy iść z nim szybko do wet....bardzo prawdopodobne, że to kamica....mam ten sam problem z moim, ale poczytaj
UsuńSpokojnie,Tekla była i jest zdrowa. Sikała nam bardzo długo, ale to były jej początki w domu. Jest mega płochliwym, wrażliwym kotem. Z piwnicy trafiła na kastracje do koterii, z koterii na tymczas do mnie, ludzi nie znała poza kobieta ktora dokarmiala jej stado, a tu nagle dom, pies, koty, dziwni ludzie. Stres ją zżarł, Zwyczajnie bała się wychodzić spod łóżka i sikała gdziekolwiek. Teraz juz z kuweta problemow nie ma. Chyba, że mi przyjdzie do głowy położyć chodniczek łazienkowy (to jedyna rzecz, na którą uparcie sika).
UsuńMiałam kocurka, który w domu nigdy nie znaczył terenu. Tośka, koteczka, sterylizowana - znaczy teren bez przerwy.
OdpowiedzUsuńTrusia, zaczęła tak sikać na dywan i chodnik w przedpokoju, kiedy zaczęła chorować na nerki. Też używałam preparatu z zawartością chloru.
Znam ten problem, Sancho też obsikiwał wszystko póki mu leków nie dobraliśmy dobrych :(
UsuńZero logiki w tym posikiwaniu znaczy się.
Witaj, po raz pierwszy weszłam na twój blog, więc przyznam szczerze, że nie znam całej sytuacji, ale ten post zabrzmiał dla mnie tak znajomo, że aż muszę się wypowiedzieć. Miałam kotkę poschroniskową - nie dość, że struwitowa, to jeszcze nerwowa, wszystko powodowało u niej sikanie. Nie mówię już nawet o nowym kocie własnym lub tymczasach, bo wystarczyło, że wyjechaliśmy na DWA dni(jedna noc), przestawiliśmy meble, zaczęłam nową pracę, itp.-sikała na łóżko, kanapę, podłoga pod drzwiami wejściowymi aż zgniła (a mieszkanie wynajmowane)... Na smród pomagał Odor Gone (125ml za 15zł), a na nerwy super jest Feliway (choć piekielnie drogi) lub krople dr.Bacha skomponowane specjalnie pod kotkę przez naturoterapeutkę, p.W.Karpińską. Kotka nie żyje rok, ale nadal płakać mi się chce na wspomnienie tego, że przeszliśmy. Trzymam mocno kciuki, żeby problem się rozwiązał! P.S.przepiękne zdjęcia i kot :)
OdpowiedzUsuńAgrawka
Nam Faliway nie pomógł, za to Bach.. zobaczymy.
UsuńPocieszające odrobinę, ze nie tylko ja mam problem z tak nerwową kotką. Nie wiem czy tu jeszcze zajrzysz, ale jeśli tak, to mogłabyś napisać jak w przypadku Twojej koteczki Bach zadziałał i czy czegoś jeszcze próbowaliście zeby ja uspokoić.
Szkoda kici :(
Bardzo pouczający ten wpis i komentarze .
OdpowiedzUsuńKciuki za nie sikanie po kątach ;)
Za kciuki dziekujemy :)
UsuńJa w dzieciństwie miałam kota, który niemiłosiernie sikał wszędzie. Łącznie z moim tornistrem szkolnym... Do tego był złośliwy. Potrafił nasikać do kuwety (notabene, na noc było ich z 5 zostawionych w jego ulubionych miejscach)a potem np. zrzucał z wieszakach, prosto w siki, szaliki i czapki! Albo w łazience tak długo bujał sie na pojemniku na pranie, że ten się przewracał. Wtedy kot ubrania wsadzał do kuwety, oczywiście brudnej kuwety...
OdpowiedzUsuńNasikał też mojemu ojcu do butów i mama pół nocy szorowała te buty, żeby ojciec się nie poznał, bo chyba tego kota wywalił.Nie wiem czym mama wyczyściła te buty, ale tata nigdy sie nie poznał ;)
Oczywiście, było klasyczne znaczenie terenu, jednak 30 lat w Polsce kotów się raczej nie kastrowało.
Później przez 15 lat miałam kociczkę, której nigdy nie zdarzyło się nasikać poza wyznaczonym miejscem. Mam nadzieję, że Lucek, pod tym względem, też będzie ideałem ;))
Oby Tekla jak najszybciej wróciła do normy, a raczej do kuwety :)
A zdjęcia piękne:))
Kocurro faktycznie złośliwiec :) Z takim się nudzić chyba nie można.
UsuńZ Luckiem to chyba w ogóle problemów nie masz co?
Czasem trochę rozrabia, jak to kot. Tu coś zrzuci, tam coś podramie, tu wyleje ;)
UsuńAle behawioralnych nie mam. Był przez chwilę mocno nerwowy i wszystkiego się bał, ale dużo do niego mówiłam wtedy i teraz jak się czegoś wystraszy to mówie "Lucek nie bój się" i wtedy sie zatrzymuje, i zastanawia, po co ja uciekam? ;)
Bardzo ciekawy wpis. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziekujemy, pozdrawiamy.
Usuńzapachu octu można się pozbyć poprzez zapalenie 2-3 zapałek :)
OdpowiedzUsuńPrawdopodobnie masz rację, aczkolwiek nie do końca sam zapach octu mi przeszkadzał, a fakt iż nie zabił zapachu moczu i sie z nim zmieszał :)
UsuńMraux
Powiem tak.., że ocet i soda nie działają - to OCZYWISTE !!!!! :)))
UsuńKłania się chemia ze szkoły podstawowej :)))) Soda to zasada, ocet zaś, to kwas. Zatem neutralizujemy działanie pierwszego drugim ! :))))))))))))))))))))))))) ale możecie nadal próbować, żeby to sprawdzić :))))
Czytania ze zrozumieniem chyba tam nie uczyli niestety... Octu i sody nie mieszamy ze sobą.
Usuń"Przygotowana mieszaninę (dotyczy wody i sody) wytrzyj w całą powierzchnię, na której znajdował się mocz. Całość zmyj przy pomocy octu."
No właśnie..:) dlatego to nic nie daje :)
UsuńCiekawy post i przydatny post.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Tak miało być, cieszę się że wyszło :)
UsuńMraux
Cześć, super twój blog ^^ Jej bardzo pomocny ten post.
OdpowiedzUsuńMam pytanie, możesz mi powiedzieć jak zrobiłeś taki blog ?
Informacja na temat wygladu bloga znajduje się w jednym z postów.
UsuńMiałem ten problem na samym początku, gdy przybył do nas Mefisto a Baldrick miał chore nerki. Baldrick po złości zlał nam się w łóżko, był bardzo obrażony na nas, że przygarnęliśmy kloszarda Mefisto. Potem zaczęły się przepychanki do kuwety, postawiłem im dwie i wtedy rozpoczęli zawody, który z nich więcej nasika do kuwety kolegi. W końcu zgodnie wymyślili, że będą sikać na... skórę dzika. No i zaczęło w domu pośmierdywać. Popełniłem błąd, bo na początku skropiłem to i opryskałem odświeżaczami różnymi, co tylko spotęgowało smród i przeniosło go na inny poziom zapachowy. Ostatecznie pozbyłem się smrodu stosując: wodę utlenioną i rozcieńczony ocet, ale trwało to trochę. Czasem jeszcze nawet wydaje mi się, że czuję zapach Baldricka.
OdpowiedzUsuńMraux przeszukałam każdego posta i nic nie znalazłam. Możesz mi tylko napisać jak zrobiłeś to "Popular, Tags, Blog Archives" I te zdjęcia "przewijane" co sie na nie kliknie i przenoszą do strony. Tam jest coś "pomóż-uratuj" "walcz z bezdomnością" i " Tu wkrótce sie coś pojawi" czy jakoś tak.
OdpowiedzUsuńWszystko wymaga grzebania w html, cos podobnego do przewijanej belki z obrazkami znajdziesz tu http://forum.blogowicz.info/topics106/blogger-rotator-zdjec-pokaz-slajdow-w-naglowku-vt4768.htm
Usuńbelka z popular wymaga ode mnie zerknięcia w kod, a przy obecnym łączu internetowym zajęłoby mi to sto lat..
i jako ze juz drugi raz robisz ze mnie mezczyznę, śmiem wątpić ,ze czytalas cokolwiek tutaj, ale sie nie czepiam..
UsuńPrzepraszam, czytałam twoje posty, ale mam nawyk pisania do kogoś w odmianie męskiej. Postaram się poprawić ;p
Usuńnie mogę już czytać tego co piszecie, każdy nie wykastrowany kot jak nasika to śmierdzi, okropnie śmierdzi, wręcz jest to smród nie do wytrzymania .
OdpowiedzUsuńKot wykastrowano - owszem śmierdzi , ale nie tak okropnie jak nie kastrowany!!!
Zresztą kastraty, są o wiele spokojniejsze , i nie sika już po domu!!!!. bo ma inny sposób na oznaczanie swojego terenu. Zaczyna wtedy ocierać się o rzeczy pyskiem, i ogonem, ale NIE SIKA !!!!
A jak kilka miesięcy po kastracji sika to dać mu leki psychotropy, bo ludzie którzy godzą się na sikanie przez kota w domu, sa idiotami!!! jak można żyć później w takim smrodzie, wy już tego nie czujecie , ale goście czują , wstydziłabym zapraszać do siebie gości.
Zresztą jak macie kota, to co za problem go wykastrować? koszt takiego zabiegu około 50 zł .
Nikt Cię nie zmusza, żeby czytać to raz :)
UsuńDwa. Wszystkie nasze koty są wykastrowane (jakbyś przeczytała cokolwiek poza tym postem to byś wiedziała i o koastracji i o problemach z tym egzemplarzem kota).
Trzy. Piszesz bzdury. Kastraty również sikają (są różne koty z różnymi problemami, kastracja zapobiega znaczeniu moczem terenu). Koty chore np. na nerki również leją gdzie popadnie. Jest masa powodów dla których kot sika. Stres chociażby.
To co piszesz sugeruje mi, ze niewiele wiesz o kotach, prawdopodobnie masz w domu bądź miałaś jakiegoś - nie zbyt kłopotliwego i uznałaś, ze wszystkie są takie. Smutne.. Idź do weterynarza, dowiedz czegokolwiek o kotach.
Naprawdę uważasz że przez kastrację kot ociera się pyskiem i jest to zamiennik sikania????
Mój kot zaczął sikac gdy miał 3 lata , jest kastrowany. Wydaje mi się ze to z powodu psa który pojawił się w naszym domu jako nowy lokator.
UsuńA ja kupiłam taki niemiecki środek BACTOCLEAN-FRESH i smród kocich sików znikł.
OdpowiedzUsuńWitam, również mam problem z moją kotką (oczywiście jest wysterylizowana). Krótko pisząc - sika mi na panele i nie wiem co zrobić, bo boję się zastosować środki zawierające chlor bo pewnie uszkodzę tym panele a smród wdarł sie w nie okropnie i za nic nie pomaga mycie podłogi środkami do tego przeznaczonymi:(.
OdpowiedzUsuńJa również mam w domu wszędzie (poza łazienką i kuchnia) panele - rozcieńczona bielinka ich w żadnym stopniu nie uszkodziła ;)
UsuńPozdrawiam
Mraux
a gdzie to można nabyć?
UsuńHej,przypadkiem tu się znalazłam,ale nie mogę się powstrzymać i wtrącę swoje trzy grosze.Poprzedniego kota miałam przez 12 lat-kochany,rudy,wredny,kastrowany kocur.Sikał jak był z czegoś niezadowolony.Raz osikał zimową kurtkę koleżanki córki.Teraz mamy 2 trzyletnie kocurki,też kastrowane.Jeden,biały pół pers, jeszcze nigdy nie napsocił,drugi,znów rudzielec!,mane coon,"olewa" wszystko,ale zawsze jest powód,a to nie była czyszczona kuweta(raz na 4 dni,a to nie ma ulubionej suchej karmy...Im "ważniejszy" problem tym większe nasze straty.A co do zlikwidowanie zapachu-od wielu lat stosuje(koty,szczeniak,fretki)Domestos- teraz jego tańszy odpowiednik z Biedronki.Dolewam do wody i przecieram podłogi,kuwetę przy czyszczeniu...Nie ma zapachu!
OdpowiedzUsuńSupwe wpis, super zdjęcia!
OdpowiedzUsuńJa przyzanm szerze, że nie mam problemów z sikającym kotkiem ani przykrym zapachem, używam lawendowego żwirku Bazyl a on skutecznie pochałania zapachy. Mój kot do tej pory nie zsikał sie w żadnym innym miejsu:) ale znać takie ciekawostki to dobry as w rekawie na "wypadek"
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńwitam. Sporo sie pisze o sposobach na przykry zapach kociego znakowania w domu, a co zrobic gdy koty znacza teren przed domem, dokładnie drzwi wejsciowe, stopnie i cały dom dookoła? ciezko jest wejsc-wyjsc bo zapach nieprzyjemny... Mycie nie pomaga, a im blizej wiosny tym bardzie mysle o drastycznej metodzie zapolowaniu i odstrzale.. To naprawde problem, bo tyc walczacych i znaczacych teren jest kilka szt...a zapach obrzydliwy... pozdrawiam,P.
OdpowiedzUsuńdodam jeszcze pytanie-czym spryskac dom z zewnatrz, co postawic itd by odstraszyc koty i zniechecic do znaczenia terenu... Bo to jest dla mnie najwiekszy problem. Bede wdzieczny za radę, moze ktoś ma doświadczenie w tym temacie?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, P.
Czy ktoś wypracował jakiś sposób na pozbycie się zapachu moczu kociego na zewnątrz i mógłby się podzielić plizzz ?
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńReklam nie lubimy ;)
UsuńNiestety posiadanie zwierząt to czasem kłopoty. Jednak każdym problemem można sobie poradzić.:)
OdpowiedzUsuńproblem w tym, ze nie posiadamy kota.. ale koty upodobały sobi nasze drzwi, wejscie, schody..
OdpowiedzUsuńnajlepszy jest lizol
Usuńnie znam, ale sprawdzę cóż to takiego
UsuńPozdro,
Mraux
czyli nikt nie zna skutecznego(poza odstrzałem)sposobu na sikanie kotów na mój dom, drzwi, okna..?
OdpowiedzUsuńP.
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńWitam,
OdpowiedzUsuńposzukuję pomocy. Czy ktoś z wam miał kota chorującego na zapalenie układu moczowego, syndrom urologiczny? Chciałabym się z kims podzieić problemem.
Pzdrawiam
M.
Mieliśmy tylko nerkowca, Sancza z PNN...
UsuńWszystko fajnie , jednak problem sikania i srania kotów jest nieco rozciągnięty, koty są nosicielami różnego rodzaju pasożytów, które atakują człowieka nie zauważone prowadzą do śmierci ! Uwielbiam zwierzęta ale niestety tata z powodu nich zachorował ! nikt nie wiedział co jest. po czasie okazało się ze ma marskość wątroby spowodowane przywrą kocią !! Koty były odrobaczane , rasowe Kartuski, prawdopodobnie spowodowane bylo to tym ze wychodzily do ogrodu . niestety zalatwiały sie godzie popadnie ... wanna umywalka , koty chodzily po stole w kuchni ... odradzam naprawde trzymania kota w domu :( tu przesylam opis pasozyta zyjacego w kotkach ... oczywiście to nie jest wina kotów ! ale brak kontoroli nad nimi jest niebezpieczny !!!
OdpowiedzUsuńPRZYWRY ( CHIŃSKA, KOCIA, PŁUCNA)
Zarażamy się jajeczkami poprzez odchody zwierząt. Nie wiem czy jest ktoś, kto za każdym razem myje ręce po kontakcie z pieskiem, kotkiem, albo po oczyszczeniu akwarium świnki morskiej. Czy piesek, kotek najpierw nie liże sobie pupy, a potem nas po rękach, nie daj Boże po twarzy? Można się też zarazić jedząc niedopieczone ryby, mięso, owoce morze. Czy mamy na to jakiś wpływ? W domu na pewno, ale w restauracji chyba już nie.
I tak: przywra chińska rezyduje najczęściej w wątrobie i trzustce. Powoduje marskość wątroby i przewlekłe zapalenia trzustki. Do tego zaburzenia w wydzielaniu żółci i przepływ żółci. Chorują żołądek i dwunastnica. A tego silna alergia. Przywra płucna jak sama nazwa wskazuje osiedla się w płucach, oskrzelach, przeponie. Ale też w wątrobie, a nawet mózgu. Znakiem rozpoznawczym powinna być duża ilość śluzu, odkrztuszanego po nocy. Szmery w płucach i oskrzelach, świszczący oddech. Bóle głowy, zaburzenia wzroku, odwapnienie płuc. Najgorsza i najczęściej spotykana w naszym klimacie to przywra kocia. Kilka tysięcy jajeczek może żyć w wątrobie i pęcherzyku żółciowym. Zatruwa totalnie cały organizm, wywołując gwałtowne reakcje alergiczne ze strony układu pokarmowego. W wątrobie mogą powstawać cysty i ropnie. Do tego natychmiast się dołącza zator w drogach żółciowych i żółtaczka. Dochodzi tez często do marskości trzustki. Osłabienie, brak apetytu, nerwowość, drażliwość a nawet agresja, szybkie meczenie się, bladość skóry i powiększenie wątroby, są to pierwsze objawy zarażenia przywrami u dzieci. Uwaga, zwracam uwagę, że często ataki padaczki mają podłoże pasożytnicze. Wszystkie przywrzyce trudno się leczy i często są to choroby nawracające.
Więc radze uważać z KOTKAMI !
Ludzie moga i powinni sie odrobaczac!
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńWitam,
OdpowiedzUsuńwprowadzilismy sie wlasnie do nowego mieszkania,gdzie poprzedni wlasciciel trzymal kocura. Wyczyscilismy wszystko, odmalowalismy i wypralismy wykladziny... dalej smirdzi!!!Czy ktos wie co mozna z tym zrobic?
Pozdrawiam Patrycja
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńJA ZAPALIŁEM 2 KADZIDEŁKA I NA JAKIS CZA POMAGA , MAM PERSA I SMIERDZIAŁO ZE HEJ ALE NAPRAWDE TO POMAGA .....
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńWitam Kociarzy :) czytam, i jakbym widziała siebie, szorującą na kolanach wszystko .... mam 3 koty : 2 kotki (wysterylizowane) i 1 kocura (wykastrowany) i nie daje juz rady z nimi. Co kilka dni znajduje Zonka za każdym razem w innym miejscu w domu, zdarza się (tak jak dzisiaj) że któraś bestia nasika na meble w kuchni!!!!! i zamaist iść na spacer muszę wszystko szorować !!!! Sikają to raz, ale też znaczą teren (również kotki). Woda z octem nie pomaga - smród zostaje. Soda podobnie . RATUNKU !!!! Co to jest ta Bielinka i gdzie się ją kupuje ? "Kinga od kotów "
OdpowiedzUsuńBielinka to najstarszy na świecie wybielacz :) DOstępna w niemal każdym sklepie osiedlowym i większości supermarketów, jak dobrze rozcieńczysz to nic nie odbarwi, zdezynfekuje i zapach zniweluje ;)
UsuńBielinka to np. ACE ( inaczej chlor)
UsuńFor hottest information you have to pay a visit internet and on web I found this web page as a best web page for newest updates.
OdpowiedzUsuńmy web-site - workouts for vertical jump
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńMimo tego co piszesz, proszę o podanie przybliżonych proporcji. Czy to może być na oko 1 do 3, czy bardziej 1 do 1 ? Bielinka już kupiona, ale zapach.... ło matko z córką :) polałam rękę i pomimo kilkukrotnego mycia zapach skutecznie się utrzymuje :) Mam ogromną nadzieję uratować kanapę, bo, że lejek przestania lać już nie liczę. Przeszłam całą drogę, o której piszesz, skończyłam na obrożach z feromonami, przez jakiś tydzień nie leje, ale wystarczy, że pogoda za oknem się zmieni lub zostanę dłużej w pracy, niespodzianka murowana. Nadmienię, że kanapy zafoliowane i tylko czasem coś spłynie :) Pozdrawiam i życzę cierpliwości, bo z doświadczenia wiem, że czasem właśnie tego brakuje :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńCiekawy blog - właśnie wróciliśmy z kilkudniowego wyjazdu i muszę się zmierzyć z woniejącą kanapą - i to błyskawicznie bo żona wywali mnie z kotem a tu niedziela - pędzę do apteki całodobowej po wodę utlenioną
OdpowiedzUsuńP.S. te off-topowe wpisy po angielsku są masakryczne - myślałem, że się w nich pogubię ;)(
Staramy się kasować, ale ... to walka z wiatrakami :(
Usuńsłodkie śmierdziuchy z kotów. Miło się z nimi spędza czas, ale mój pożyczony kot zasikał mi kanapę. Zapach jest nie do zniesienia.
OdpowiedzUsuń
OdpowiedzUsuńoo. Ciekawe u mnie mieszanka octu, sody i wody działała Jednak rzeczywiście, woda z sodą była najlepsza. Ale wypróbuje ten neutralizator. A przy okazji zapraszam do mnie: recenzjekosmtykowpaese.blogspot.com
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńPrzegrzebalam sieć i natknelam sie na ten blog-jutro czym prędzej wypróbuje jakieś metody.
OdpowiedzUsuńMam od trzech lat kotke,wysterylizowana.W jakiś rok po zabiegu zaczęła podsikiwac zasłony bo czula zapachy innego kota-w okolicy koty przychodzily załatwić swoja potrzebe u nas na tarasie. Jakos to znosilam bo nie zdarzało sie to czesto plyn do higieny intymnej zalatwial sprawe.Od czasu do czasu sikala gdzies indziej znacząc teren.Kotka jest do nas bardzo przywiazana, tuli sie, spi z nami, to nasze dziecko z futrem.Do czasu...az pojawiło sie prawdziwe dziecko.Specjalnie sie do tego przygotowalama i na początku nie bylo zle, raz nasikala do bujaczka i rozka na którym moja corcia lezy.Zrozumialam ze jest zazdrosna j jeszcze więcej czasu jej poświęcalam, ale niestety im dalej w las tym gorzej. W ubiegłym tygodniu nasikala na wszystko, stol, kanape, poduszki, zabawki malej, bujaczek.Nie nadążam z praniem i zapach nie schodzi a chemii przy dziecięcych rzeczach stosować nie moge.Nie dzjalaja klapsy, pretensje, zabawy, obrazanie sie na nia nic Niestety zaczelam rozważac jej oddanie. Masz jakis sposób na poradzenie sobie z tym problemem.
zapach po kotach można zlikwidować ozonowaniem :) ja stosuję Zyha
OdpowiedzUsuńhttp://zdrowiemojapasja.pl/pl/p/Ozonator-jonizator-powietrza-i-wody-ZYH103/209
mam kochanego kocura który nigdy mi nie nasikał poza kuwetą ale kotka bardzo przymilna wysterylizowana sika na kanapę i fotele jak nie pozwolę jej siedzieć na kolanach kiedy pracuję przy kompie Jest złośliwa . Kiedy wracam do domu i nie wita mnie w drzwiach to znaczy że nasikała tam gdzie nie powinna . Wtedy kiedy ją odszukam to warczy na mnie i szczerzy zęby / nie gryzie tylko strasz. Dziekuję bardzo za porady pozbycia sie zapachu moczu z kanap . Urszula
OdpowiedzUsuńMamy nadzieję, że pomoże ;)
UsuńMoja kotka (oczywiście wysterylizowana) sika czasem na materac w nieużywanym przez nas pokoju. Sprawdził się proszek do prania dywanów Vanish. Zgodnie z instrukcją. Posypać, odczekać i usunąć odkurzaczem.
OdpowiedzUsuńMoja kotka też robiła podobnie i nie wiedziałam jak sobie z tym poradzić. Znalazłam ostatnio świetny poradnik dotyczący czyszczenia mebli i usuwania właśnie takich plam. Dostępny na http://www.meblemix.pl/blog-milosnikow-mebli/poradnik-czyszczenia-mebli-drewnianych-i-skorzanych,33.html w wersji PDF i muszę przyznać, że o większośći tych sposobów czyszczenia nie słyszałam, a są bardzo przydatne.
OdpowiedzUsuńWitam, podziele sie moimi doswiadczeniami w usuwaniu kocich "perfum" z miejsc poza-kuwetowych. Kiedy Milka(wysterylizowana kotka) dala upust swojemu pecherzowi na nasze lozko w sypialni w ruch oprocz pralki(co sie miesci, to sie miesci a materac...?) poszla oslawiona soda oczyszczona...efekt...hm..raczej marny. Wszystko wrocilo do normypo czasie kiedy zapach zwyczajnie sam nie wywietrzal a kot byl konsekwentnie przeganiany z lozka przy pomocy malego spryskiwacza w kierunku pyszczka. To moim zdaniem najbardziej humanitarny a jednoczesnie najskuteczniejszy sposob "tresowania" kota. Ostatnio problem sie znow pojawil na kanapie i tu wyprobowalam najpierw ocet. Efektem byl koci smrod podbity octem. Osobiscie nie polecam. Potem wylalam doslownie na to miejsce wode utleniona. I to okazal sie strzal w dziesiatke! Dalam czas na przeschniecie i przetarlam wilgotna gabka. Jedyny zapach to lekko apteczny smrodek wody utlenionej. Zestawiajac go z moczem chyba nie musze dodawac,ze to niemal perfumy:))) dodatkowo pewnie miejsce jest zdezynfekowane...jak by nie bylo to byl jednak mocz a nie sok jablkowy;) pozdrawiam i dziekuje za blogowa podpowiedz.
OdpowiedzUsuńZ konieczności zaczęłam zgłębiać temat i wygląda na to, że problemem w kocim moczu są mocno skoncentrowane kwasy moczowe, które trudno usunąć zwykłymi środkami do czyszczenia, bo są nierozpuszczalne w wodzie. Dlatego zdarza się w takiej sytuacji, że zapach "wraca". Nie polecam też używać środków o ostrym zapachu, bo kot który znaczy będzie chciał "pokryć" go swoim ;) Ze środkami, które mają ostrzeżenia (czarny krzyż na żółtym tle, jak Bielinka) lepiej uważać - zwierzak dotknie łapą, wyliże łapę.... Osobiście używam Fizziona (z Allegro), droższy niż woda utleniona czy Bielinka, ale dużo tańszy niż Uurinoff. Super skuteczny, nie niszczy niczego (używałam na bordowym dywanie, parkiecie, tapicerkach), czarnych krzyży brak. Jedyna wada, to że trochę czasu zajmuje wyczyszczenie grubej wykładziny. Ale za to podłogi, meble to krótka piłka, parę sekund i nie śmierdzi. I przy okazji koty to nie ludzie - nie są złośliwe, obsikują bo mają powód, którego "człowieki" często nie potrafią zrozumieć:(
OdpowiedzUsuńFakt, bielinke trzeba bardzo dokladnie doczyscic, kiedy zrobi swoje, niemniej jest skutecznym srodkiem domowym.
UsuńFizziony nie znam, czas sie zapoznac, na szczescie juz wylacznie w celach dodania do postu.
Pozdrawiam,
Mraux
Ciekawy preparat. Będę musiała wypróbować, bo mój Mąż skarży się na przykre zapachy, jakie pozostawia za sobą nasza pociecha Mimi ;)
OdpowiedzUsuńFajnie, że trafiłam na ten blog, informacje na temat sprzątania mogą się przydać; zamierzam adoptować kocurka, mam w domu już dwie kotki, nie bardzo wiem, jak to się może skończyć, ale na pewno stresem dla wszystkich stron. Mam nadzieję, że nie będę musiała walczyć z kocim moczem, ale nigdy nie wiadomo. Kiedyś miałam kotkę; zanim ją wysterylizowaliśmy dostała tzw. "wiecznej rui", po zabiegu zaczęło się siusianie wszędzie. Raz do kuwety, raz na meble. Zależnie od nastroju. Wyniki w porządku, dodatkowe kuwety były obecne, w zasadzie środowisko nie stresogenne. Nie wiem, skąd się wziął problem, ale trwał latami, żaden weterynarz nie potrafił nam pomóc. Szkoda, że wtedy nie znałam sposobu z np. wodą utlenioną. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPolecam zapalić zwykłą gazetę i okadzić dymem ściany. Odczekać parę dni. Efekt murowany!
OdpowiedzUsuńO gazecie nie wiedziałam. Zawsze sodę stosuję.
OdpowiedzUsuńKoty są cudowne, ale czasami wredne. Mój na szczęście załatwia się na dworze, więc mam spokój z tym. Ale zimą nie chce wychodzić, więc kuweta wraca na ten czas do domu.
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem najlepszą opcją na zapach kociego moczu jest ozonowanie - dywanu, mebli. Usługa chyba coraz bardziej popularna, osobiście ozonuję u siebie w klinice dywanów i problem znika. Nie jest to też jakoś mega drogie, więc polecam spróbować chociaż raz i sprawdzić, czy spełnia wasze oczekiwania ;)
OdpowiedzUsuńOsbiście mogę polecić produkt do neutralizacji nieprzyjemnych zapachów Sani Plus forestus.
OdpowiedzUsuńa mój kot nasikał na materac i nie mogę go domyć. śmierdzi niemiłosiernie!! pomóżcie
OdpowiedzUsuńpolecam poszukać lokalnej firmy, która zajmuje sie ozonowaniem mieszkań. Stówka nie boli a dużo daje. Wiem bo sam w tym pracuje i jak chwalą sobie taką usługę klienci.
OdpowiedzUsuńw razie pytań to coś pomoge kamil@ozonersi.pl
Mam kota niekastrowanego. nie znaczy terenu w domu (nie sika tylko korzysta z kuwety). z tego co czytam każdy ma problem z sikaniem. Ja domyślam się dlaczego mój kot nie sika w domu. Mój kot jest jakby pół dziki (nie do końca ale...) po prostu ma dużo wolności. Bo wypuszczamy go na dwór kiedy mu się chce. Myślę że tam sobie znaczy teren. wcześniej jak mieszkaliśmy w domku nie było problemu wypuszczeniem go, znikał najwyżej 1 lub 2 dni. Mieszkamy teraz w bloku też go wypuszczamy. Tylko że wracaniem do domu niestety już nie jest tak łatwo. przecież na domofon nie zadzwoni :-). Ale czai się gdzieś pobliżu klatki i jak nas usłyszy z balkonu czy na podwórku to daje znać i przychodzi do domu. czasami sąsiedzi go wpuszczają do klatki. teraz potrafi wyjść i zniknąć nawet 3 tygodni. ale zawsze wraca. Myślę że tak długo znika bo powrót do domu jest utrudnione. Może kota trzeba nauczyć wyjście z domu i niech tam sobie znaczy swój teren. i zniknie problem sikanie w domu.
OdpowiedzUsuńZapach kociego moczu na dywanie to jest jakiś dramat. Ja kiedyś się kilka dni męczyłam, że usunąć ten zapach z dywanu i wszystkie sposoby na nic.. dopiero ozonowanie w klinice dywanów pomogło. Chyba najtańszy i najlepszy sposób.
OdpowiedzUsuńBardzo dobry wpis. Ja jeszcze podrzucę jeden sposób od siebie a mianowicie skorzystanie z pralni chemicznych. Mi się kiedyś kot zsikał na nowy dywan Shaggy- zapach był straszny. Oddałam go do pralni u mnie we Wrocku czyli do kliniki dywanów. Raz dwa i dywan wrócił pachnący jak nowy :)
OdpowiedzUsuńwszędzie ta klinika dywanów się reklamuje :\
OdpowiedzUsuńMyślicie że można takim roztworem sprzątać przy małych kociakach ? Duży kot zaczoł mi posikiwać, a małe mają miesiąc i niechciał bym im zaszkodzić.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńWiem to z doświadczenia, że zapach kociego moczu potrafi być dość uciążliwy. Jak dla mnie tylko i wyłącznie działa neutralizator zapachu https://neutralizatoryzapachu.pl/3-zwierzeta który przecież skutecznie niszczy woń,a nie tylko ją maskuje. To jest jedyne i prawidłowe wyjście z sytuacji.
OdpowiedzUsuńZ pewnością jest wiele różnych sposób na to, ale jednak aby skutecznie pozbyć się takiego zapachu to nie lada gratka. Ja stosuję u siebie w domu oczyszczacz powietrza https://zdrovi.pl/k/oczyszczacze-powietrza/ który nie dość, że jest niewielki, ale za to bardzo efektywny. Podoba mi się takie rozwiązanie.
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem teraz na tynku dostępnych mamy tyle środków, że śmiało można pomyśleć nad neutralizatorem zapachów stworzonym specjalnie z myślą o kotach https://prezentdlakota.pl/64-neutralizatory-zapachow. To zawsze się przydaje jak mamy małe kotki :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie napisane. Jestem pod wrażeniem i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie napisane. Jestem pod wrażeniem i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy artykuł. Jestem pod wielkim wrażeniem.
OdpowiedzUsuńJest jeszcze jedna opcja, a mianowicie ozonowanie, które wykonuje firma https://ozonsystem.pl . Dzięki niemu można się pozbyć nieprzyjemnych i uciążliwych zapachów. Do tego pomieszczenie jest dezynfekowane, co w dzisiejszych czasach jest naprawdę bardzo ważne
OdpowiedzUsuń