Tequilla to takie "nieplanowane" dziecko . Wypatrzyłam ją na zdjęciach fundacji z której brałam koty na tymczas i zachorowałam na nią okrutnie. Przyklejona do klatki, wystraszona kocia bida z posklejanymi oczami -  roboczo zwana Bellą. Po kilku dniach jęczenia " ona wróci do piwnicy, zlituj się, gdzie masz serce?!" druga połowa zgodziła się, żeby przyjechała do nas "tylko na tymczas".
Fundacja uprzedziła, że kociasta jest zasmarkana i wymaga dalszego leczenia (żaden problem - kwarantanna). Nikt mnie jednak nie uprzedził, że Bella przez następne pół roku będzie moim "ukochanym koszmarem". Socjalizacja z kotami po kwarantannie poszła gładko, niestety ludzie na otwartej przestrzeni przerażali ją do tego stopnia, że pod łóżkiem spędziła kilka tygodni. Kiedy byliśmy w domu pod łóżkiem jadła,  piła i się załatwiała., kiedy nas nie było załatwiała się dla odmiany na łóżko i tak przez kilka miesięcy. Smród był niesamowity, mnie szlag jasny trafiał, druga połowa miała po uszy i groziła przerobieniem kota na dywan. 14 września 2011 r. Tekla została oficjalną rezydentką, bo pomijając moje zakochanie, kto normalny weźmie kota który załatwia sie na łóżko? 

Obecnie Tekla jest w miare normalnym kotem. Wciaż jest strachliwa i reaguje ucieczką na szybsze ruchy, ale ze strachem przed ludźmi sobie poradziliśmy. Po  czterech latach Tequilla nie przepuści nikomu kto ma ręce i może głaskać. Bez róznicy czy obcy czy swój człek, sypia wyłącznie NA człowieku, bawi się i stała sie najlepszą kumpelą Tigera.






 

 

 

 

ogłoszenie - Trikolorna BELLACzy ktoś uchroni tę kotkę przed powrotem na ulicę?Ta trikolorka jest całkowicie oswojona, bardzo przymilna, ma ok. 1,5 roku. Jak widać na zdjęciach - jest długowłosa.Trochę wystraszona zamknięciem w klatce, wśród wielu kotów, ale miziasta i głaskliwa jest. Nie powinna wracać na ulicę – i ze względu na proludzkość, i na przedłużoną sierść...