W garść..
... czas się wziąć.
Beź po dawce stresu, przekarmieniu kompletnym mimo próśb i gróźb, że jego żołądek jest słaby i skończy sie karmienie łamiące zalecenia weta. .. a co tam.. ładne słowa mi nie w głowie dzisiaj.. sraczką siedzi i sie o właśnie.. obsrywa niestety znowu w klatce. Wróciliśmy tym samym niemal do staniu początkowego. Na szczęście deprechy brak póki co, ale humor średni kocur ma. Za cel postawił sobie ucieczkę z klatki i próbuje na różne sposoby.
Nam z kolei nerwy zjadły calusieńką cheć, energię i wiarę w ludzi..

