Psikus to psiak o wielkim sercu i wrodzonej łagodności do wszystkich gatunków (ludzie psy, koty..). Waży ok 11 kg, jest niedużym psiakiem do połowy łydki, w typie aniołka, jego oczy mówią zaopiekuj sie mną, jestem grzeczny i będę Cie kochał. Mimo tego nie ma domu.
Historia Psikusa zaczęła się w Łukowskim przytulisku. Głodny podchodził pod siatkę przy posesji graniczącej z przytuliskiem i dzięki temu zainteresowała się właścicielka działki. Pomogła mu wyrwać się z tego miejsca i znalazła mu wydawałoby sie dobry dom.
"Dobre ręce", które przygarnęły Psikusa, pomimo, że właścicielka posesji starała sie je wspomagać w każdym zakresie, również utrzymania psiaka, zamiast prawdziwego domu zafundowały mu .. łańcuch.
Psikus został im zabrany, wraz z towarzyszką niedoli, którą również w takich warunkach trzymano.
Trafił do awaryjnego domu tymczasowego, a stamtąd do kolejnego w Warszawie, w którym miał szansę zostać na stałe. Los chciał, że Psikus jakimś cudem zerwał się wraz ze smyczą i zwiał. Przerażony, i głodny pędził przed siebie po Warszawskich ulicach, a za nim pół bardziej czułej na psi los Warszawy. Los nad nim czuwał, mimo slalomu między tramwajami, samochodami i autobusami przeżył i nic mu się nie stało.
Po dwóch dobach udało się go złapać i trafił ponownie do awaryjnego DT, zastanie tam kilka dni, a potem pojedzie do kolejnego domu tymczasowego.
Dla farciarza szukamy domu tak zwanego na kanapę, to psiak, który w domu zachowuje się nienagannie, cichutki, grzeczny, a w człowieka zapatrzony jak w obraz. Najlepiej jak najdalej od ulicznego zgiełku, ponieważ Psikus nabawił się traumy i bardzo boi sie samochodów.
Dom z innymi zwierzakami - zdecydowanie tak!
Bieżące informacje o Psikusie znajdziesz tu -->
https://www.facebook.com/events/213428999091969/ NIE MOŻESZ POMÓC? UDOSTĘPNIJ!