Łapą pisane

kocie zapiski

Advertisment

A jednak będę Wiolettą Willas

Wpadłam z kociego wiru i tymczasowania w psi.
Wszystko zaczęło się od sąsiada, który poprosił o pomoc z Fifim. Psiakiem, ktory mieszkał w lesie i stracił oko (POST FIFIEGO). Znalazłam dom z sukcesem, przetrzymałam stwora nawet przez dzień czy dwa w domu i.. na tym miało się skończyć.

Nieszczęśliwie okazało sie, ze wraz z Fifim las zamieszkuje jego siostra - Szczotka (POST SZCZOTKI). Znaleźć dom jednemu psu, a innego zostawić na pastwę losu? Jak to tak?! Nie godzi się. Szczotka również do domu pojechała po uporczywym szukaniu. Wtem pojawiła się Loka (Post Loki) - postrach dzieci, który ugryzł szkraba i miał trafic do schroniska. Miałam szukać domu, potem miała zostać u mnie, ale tak wyszło, że moja Nigdy Więcej Chcąca Psa Matka wpadła po uszy i wraz z Loką ćwiczy kondycję i dzieli lokum.


Kiedy myślałam, ze to koniec przygód z psami drogę przebiegł mi psiak ciągnący za sobą smycz, próbowałam złapać go kilka godzin, ale przepadł. Po powrocie do domu okazało się, że sprinter zwie się Pikus i nawiał z zupełnie nowego domu (Post Pikusia). Spać mi nie dawał, więc szukałam uparcie i.. złapałam ( o tym jeszcze napiszę). Znalazł gagatek nowy dom z którego jeszcze do tej pory nie zwiał ;)

Przestałam się łudzić, że to koniec - sąsiad uprzejmie poinformował, że taki duzy miły stworek imieniem Fifa szuka na szybko domu - larum, larum.. tragedia (Historia Fify).
I jej udało się dom znaleźć.

Przyszedł czas na łapanki. Okazało się, że sąsiad zajmuje się hobbystycznie łapaniem takich Pikusiów i innych większych gagatków. Cóż jedni zbierają znaczki, inni grają w gry, a on sobie psy łapie. Razem z nim łapie kilka osób. Zebrali finanse na klatkę łapkę, zebrali na siatkę, na smycz która się sama zaciska i na pętle też.. i tak sobie łapią i pomagają non-profit. Zalapałam się i ja na łapanie. Wilczycy spod mostu, która dumnie obrożę na szyi nosiła, ale nikt jej nie szukał, a ona na kogoś wyraźnie czekała.
Łapać też próbowaliśmy inną wilczą damę (wydarzenie wilczycy na fb), wyrzuconą jak głoszą plotki facebookowe z samochodu (naganialiśmy się, ze hej). I tak. zaczęłam sobie w wolnych chwilach, których nie mam - biegać za psami z sąsiadem, łapać, szukać domów..

Ostatnim moim zmartwieniem chwilowo jest dom dla w/w damy, która nie miała wyjścia i trafiła do schroniska i dla bliźniaków z lasu. Jak się okazuje Fifi miał jeszcze rodzeństwo, po które pojechaliśmy z sąsiadem i zawieźliśmy do najlepszego domu tymczasowego jaki mi się udało znaleźć kiedykolwiek, ale i one na oddzielny post zasługują, tylko kiedy ja go napiszę?


Podziel sie:

CześćKociarzu

Jesteś na kocim blogu Tigera i Tequilli oraz tymczasów.
Mamy nadzieję, że znajdziesz tu coś dla siebie.
Zostaw po sobie ślad dołączajac do konwersacji!
Zobacz nas na portalach społecznościowych i udostępnij post!
Ach...no i baw się dobrze..
Pozdrawiamy,

Mraux i koty.

DOŁĄCZ DO KONWERSACJI

    Blogger Comment

0 miauczących:

Prześlij komentarz

USZCZĘŚLIW KOTA - zostaw komentarz