Poznaj Zojkę!
Zojka to delikatna bura koteczka, ok 2 letnia - cudowny, miziasty stworek, który potrzebuje szansy od ludzi, żeby pokazać jaki fajny z niej kot.
Nieustająco, od dwóch lat czeka na swoich ludzi, niestety, nie jest "łatwym" kotem do adopcji, bo mimo całego swojego uroku Zojka jest kotem bardzo zahukanym i przestraszonym. W swoim domu tymczasowym od niemal samego początku jest przesladowana, bita i przepędzana przez kocia rezydentkę, która mimo upływu lat nie chce Zojki zaakceptować :( Koteczka nie jest tam szczęśliwa, dlatego pilnie szuka domu bez kotów albo z jednym spokojnym.. Mimo najlepszych starań jej tymczasowej opiekunki problemu z rezydentka nie da sie przeskoczyć.
Zoja przez sytuację w jakiej sie znajduje jest obecnie płochliwa i nie daje się dotknąć obcym, boi się zaufać, ale jesli nowy dom da jej chwile czasu i pozwoli odetchnać oraz poczuć sie bezpiecznie Zoja zaufa i pokocha bezgranicznie. Musi mieć czas na to, żeby przekonać się, że człowiek nie zrobi jej krzywdy...
To wszystko sprawia, ze może nie jest kotem idealnym, ale przy odrobinie cierpliwości i dobry kochajacym człowieku, bedzie wspaniałą towarzyszką życia.. daj Zojce szansę na normalność..
Chcesz dać Zojce szansę? Pisz koteriaodkuchni@gmail,com lub dzwoń (po 17.00) 606-703-799Nieustająco, od dwóch lat czeka na swoich ludzi, niestety, nie jest "łatwym" kotem do adopcji, bo mimo całego swojego uroku Zojka jest kotem bardzo zahukanym i przestraszonym. W swoim domu tymczasowym od niemal samego początku jest przesladowana, bita i przepędzana przez kocia rezydentkę, która mimo upływu lat nie chce Zojki zaakceptować :( Koteczka nie jest tam szczęśliwa, dlatego pilnie szuka domu bez kotów albo z jednym spokojnym.. Mimo najlepszych starań jej tymczasowej opiekunki problemu z rezydentka nie da sie przeskoczyć.
Zoja przez sytuację w jakiej sie znajduje jest obecnie płochliwa i nie daje się dotknąć obcym, boi się zaufać, ale jesli nowy dom da jej chwile czasu i pozwoli odetchnać oraz poczuć sie bezpiecznie Zoja zaufa i pokocha bezgranicznie. Musi mieć czas na to, żeby przekonać się, że człowiek nie zrobi jej krzywdy...
To wszystko sprawia, ze może nie jest kotem idealnym, ale przy odrobinie cierpliwości i dobry kochajacym człowieku, bedzie wspaniałą towarzyszką życia.. daj Zojce szansę na normalność..
Biedulka :(
OdpowiedzUsuńNie da sie ukryć
UsuńBiedna Kicia. Mam nadzieję, że znajdzie spokojny dom.
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki.
pozdrawiam
Jestem pewna, że znajdzie oby jednak stało się to szybko :(
UsuńDzięki za kciuki!
Biedna koteczka.....Też mam dziką kotkę.Kiedyś nas odwiedziła,była normalnym kotem ale znikła.Po roku pojawiła się,strasznie dzika.Przez zimę dostawała jedzonko i ciepłe mleczko,no i została.Teraz wchodzi nawet do domu i domaga się miziania.....dzieci i obcych jednak bardzo boi się.Mamy też malucha,ok.3mieś.miniaturka Zojki!!!!!Pozdrowionka.
OdpowiedzUsuńale Zoja nie jest dzika, jest tylko bita przez innego kota przez co wystraszona.
UsuńTaka ładna koteczka ,
OdpowiedzUsuńale czasami tak jest w stadzie...
Oj tak.. zawsze znajdzie się jakaś ofiara
Usuń:(
Ach, koteczka ma moje ulubione imię. Cudna kicia. Moja też nie była przytulakiem, ale dostała szansę i teraz czasem przychodzi na przytulanie.
OdpowiedzUsuńDziękuję za wizytę na moim blogu, będę do Ciebie także zaglądać. :) Co do szczurków - są kupione w Ikei - http://www.ikea.com/pl/pl/catalog/products/70145472/
Pozdrawiam :)
Znaczy sie słusznie mi sie skojarzyły:) Przeszło mi przez myśl, że jakieś dziwnie podobne do tych Ikeowych tylko nie widziałam nigdy białych :)
UsuńSympatyczna ta Zojka. Ale ja jakoś ku kocurom się skłaniam, ale w jakiś perwersyjny czy fiksacyjny sposób, tylko kocur to kocur - towarzysz, kompan, przyjaciel, ot co :)
OdpowiedzUsuńTy już masz kumpla - Mefisto, teraz kolej żeby Lu miała kumpelę :)
UsuńAj, wiesz jak to jest, baba z babą, to ploty tylko i papiloty :)
UsuńJa kiedy miałam dwie dziewczny kocią i psią (kiedyś o nich napiszę), to rzeczywiście trochę plotkowałyśmy i było fajnie. A teraz z chopakami (Lucek i Sam) chadzamy na piwo i też jest fajnie.
UsuńKażda płeć ma swoje zalety ;)
Taka ta Zojeczka trochę jak nasza Lucy. Ktokolwiek da jej kochający domek będzie bardzo przez nią kochany. Po prostu -bezcenna.
OdpowiedzUsuńTawerna Koci Pazur Baldricka- nie zgadzam się z Tobą.
Zdecydowanie tak. Takie koty jak juz zaufają to dożywotnio. Tylko, zeby jeszcze ktoś chciał dać jej szansę :(
UsuńZoja nie jest dzika, ona jest tylko znerwicowana. Koleżance, która opiekuje się kotami podczas moich urlopów daje się brać na ręce. Ona tylko boi się obcych. Jednocześnie jest bardzo spragniona człowieka, głaskania, przytulania. Przychodzi do mnie do łóżka, wtula się we mnie, dopóki jej Tosia nie wykurzy... Eh :-(
OdpowiedzUsuńA jak myślisz, czy Zoja odnalazłaby się w towarzystwie innego kota, kociego malucha na przykład? Czy stan jej nerwów i doświadczenia predestynuują ją do roli kociej jedynaczki?
OdpowiedzUsuńZ tego co mówiła jej opiekunka wynika, że Zojka ze spokojnym kociskiem się dogada, tak wiec nie musi być jedynaczką, byleby w zakoconym domu, przy dominujacych kotach nie była.
OdpowiedzUsuń