O Sanchu ostatni juz raz..
Sancha na naszym blogu już nie zobaczycie...
Niestety dla nas, bo spędził z nami ładny kawałek czasu i co tu dużo mówić .. wpasował sie w rodzine. Dogadywał sie jak żaden inny kot z resztą naszych stworów...
Sanchezo, zwany również Nicolą Fiodorowiczem Gierosłavskim (z Koterii :) ) pojechał właśnie przed chwilą do wyczekanego domu.
Dom ów wyraził chęć adopcji juz dawno temu, ale z powodu odległości na samą adopcje trzeba było zaczekać, aż do dziś :) Jak to zwykle w takich przypadkach bywa jak na złość kiedy już ten wymarzony dom się znalazł pojawiły się w miedzy czasie i inne dobrze wygladające, ale pod uwagę już brane nie były.
Wiem, że to właśnie TA rodzina powinna być jego rodziną..
Tak wiec mili Państwo, Pan Sanchez pojechał do swojego królestwa i rządzić będzie (nie)podzielnie jeszcze przez piękny kawał czasu, mam nadzieję :) Rozglądajcie się za Sanchem, wkrótce, chociaż już nie u nas się gdzieś w blogowej sferze pojawi :)
Będzie mi go tutaj brakowało, ale cieszę się baaaardzo, że znalazł wreszcie swoje miejsce i kochający dom :))))
OdpowiedzUsuńJeszcze go zobaczysz
Usuń:)
Trafil do kogoś z zaprzyjaźnionego bloga? :)
UsuńCiiii ... :)
UsuńGratuluję udanej adopcji, bardzo się cieszę :) Nowej rodzinie, która teraz będzie mieszkać u Sancheza życzę niezapomnianych kociowrażeń :)
OdpowiedzUsuń"teraz będzie mieszkać U Sancheza" ?:D W sumie racja.. dom należy przecież do kota :) aj spodobało mi sie to zdanie :))
UsuńKonradyno, a czy Ty masz jakiegoś bloga moze ?:)
Nie wiem czy krzyczeć "hurraaa" czy łezkę utoczyć. Mam prośbę jeno tylko: jak będziesz mieć możliwość i kontakt z nowymi opiekunami, to proszę baaardzo proszę o jakieś wieści od Sancheza, jak mu się tam wiedzie, ok?
OdpowiedzUsuńPowiem Ci coś :) Sam bedziesz miał mozliwość z nowymi opiekunami pogadać i popatrzeć na Sancha, zapewniam :))
UsuńPodpinam się pod prośbę Baldricka, chyba, że ja też będe miała okazję sama?? ;-)
UsuńCóż za enigmatyczna zapowiedź. Czyżby Sanchez trafił w moje okolice? Ciekawość mnie pożera... chrum!
UsuńAnna - bedziesz miała co oznacza ze nie chodz o okolice w jakie Sancho trafił:)
UsuńTo dobrze że będzie miał stały dom - bede czekać na wiadomości o nim - jak mu się wiedzie :)
OdpowiedzUsuńpoprawka... że Ma stały dom,nie bedzie miał :) ale tak czy siak, cudnie że ds mu taki sie fajny trafił :)
UsuńTrzymam kciuki :) Oby domek docenił, jakie szczęście przyjął pod swój dach :)
OdpowiedzUsuńTo jeden z tych domków które szanują i dbają o kocie zycie, wiec jestem pewna, że doceni :)
UsuńA jakoś tak przyzwyczaiłam się do niego tutaj...
OdpowiedzUsuńMam nadzieję ,że będzie miał dobry domek :-)
Zapewniam, że tak.. zresztą sama wkrótce zobaczysz :)
UsuńWspaniała wiadomość, to taki piękny, mądry kot - nareszcie znalazł się odpowiedni dom, ze sprawdzonym personelem. Powodzenia Sanchez.
OdpowiedzUsuńPodziekuję po raz ostatni w Sanchezowym imieniu :)
UsuńCieszę się razem z Sanchezem, ale też smutno mi że już go tu nie będzie... To mój ulubieniec...
OdpowiedzUsuńBędziesz więc miała szansę jeszcze chłopaka nieraz popodglądać :)
Usuńcudownie, bo jak zobaczyłam tytuł, to mi na chwilę serce stanęło... biorąc pod uwagę choróbsko Sancha. A ja już od powrotu znad morza cieszę się moim Siódmym Elementem, szczęśliwie adoptowanym, którego niedługo przedstawię na blogu!
OdpowiedzUsuńSłowo adopcja sprawia, że wyglądam mniej wiecej tak :D:D:D
UsuńPochwal sie jak najszybciej, bo mnie ciekawość zeżre!
Co do tytułu.. miało być tajemniczo lekko, ale nie pomyślałam, że mogę kogoś o stan przedzawałowy przyprawić :)
O, a ja się chyba domyślam :-) Sanchez będzie miał kociego towarzysza, nieprawdaż?
OdpowiedzUsuńBędzie :)
Usuńnie wiemy co to za robal był.. na szczęście przez noc opuchlizna zeszła całkiem :)
OdpowiedzUsuńps. co do zdjęć, to używam lightrooma - wygodniejszy do obróbki większej ilości zdjęć, efekt troche jak przy HDRze stąd takie malowane zdjęcia - głównie przez te chmurki ;) przepis: baardzo mocno rozjaśniam zdjęcie (w LR suwak 'fill light') a następnie zmniejszam expozycję nawet do -2,5, dodaję kontrastu, clarity i wypełniam czernią (w LR suwak 'black') czasami żeby kolory były bardziej soczyste odrobnię podkręcam vibrance (praktycznie nigdy nie używam saturacji).
pozdrawiam :)
Myślałam, że może p. wet. po objawach wskazała sprawcę. Dobrze, że już ok. Uważaj nastepnym razem.
UsuńNie sądziłam, że mały lightroom tyle potrafi. Kiedys go próbowałam używać, ale po photoshopie cs5 wydał mi się jakiś taki.. nie taki :)
Powodzenia w nowym domu kocurku! Trzymam kciuki za aklimatyzację szybciutką. I też czekam w takim razie na wieści :-)
OdpowiedzUsuńPierwsze wieści już są :):)
Usuńhttp://kici-swiat-wg-kota.blogspot.com/2012/07/nowy-koci-czonek-rodziny-w-naszym-domu.html?utm_source=feedburner&utm_medium=feed&utm_campaign=Feed%3A+KiciCzyliwiatWgKota+%28KiCi+czyli+%C5%9Bwiat+wg+Kota%29
Piszesz, że że to właśnie TA rodzina powinna być rodziną Sancheza... Nie można się nie zgodzić.. bo mimo przeprowadzki to i tak jakby pozostał w rodzinie, tyle że na innym blogu. Tak więc cały czas będziemy mieli na Sancheza oko ;)
OdpowiedzUsuńPiszę, ze to ta rodzina przede wszystkim dlatego że Kici i Sancho mają bardzo wiele wspólnego.. co uznałam (może naiwnie moze nie) za dobry znak, ale tak fakt, ze po moim tymczasie nie zaginie slad tuż po adopcji i nie będę sie musiała raz na pół roku dobijać do nowych opiekunów z pytaniem : co u kota? żyje? Ma sie dobrze? Zdrowy? jest bardzo istotny :)
Usuńhahahaha... no tak, bo my obydwa nerkowce są ;)))) on się leczy, ja się leczę, nawet podobne diety mamy ;) Dobraliśmy się oboje :D
UsuńOj będziecie wszyscy mieli okazję często spotykać Sancha, ale nie mam zamiaru pisać o jego chorobie, ale o tym jak facet cieszy się z życia :)
O choróbsku mimo wszystko też czasami chciałabym posłuchać, żeby mieć jakąś tam wiedze jak się dzieciak trzyma, ale tak.. o tym jak się cieszy z życia chciałabym czytać częściej :)
UsuńMraux