Problemy z WCkici
Zostawimy czterołapne i jedziemy na grilla - powrót jutro rano :) Mam nadzieje ze dom w całosci zastaniemy...
Na dzisiaj wiec o.. problemach z WCkici. Jako, że wszyscy mają jakieś problemy czuję sie w obowiazku napisać o swoich, chociaż nie do końca jestem pewna czy je mam..
Od samego początku moje koty chociaż nie do końca przekonane dnia pierwszego do nakładki, nie miały jakichś większych problemów.
Wskakują - robią - zakopują (albo nie, zależy który kot akurat siedzi ;) ) - idą spać - dziekuje do widzenia - NASTĘPNY PROSZE.
Kotów testujących jest liczba słownie trzy. Tiger, Tequilla i Sanchezo. Beziosław z przyczyn medycznych i chwiejności swojej kociej konstrukcji nie moze testować, acz intryguje go widok innych kotów na dziwacznej kuwecie.
Pierwszego dnia, kilka godzin po dostarczeniu nakładki, strachliwa Tekla załatwiła mi sie na łóżko - ale wina w tym moja, bo przeskoczyc chciałam wszelkie dobre rady i nakładke zamiast w miejscu kuwety połozyłam na sedesie. I jak sie te biedne koty miały domyślić czego ja od nich chce? No.. nie domyśliły się :)
Tiger posadzony na sedesie nie wiedział co ma robić, tak? Nie! Bład numer dwa - domyśl się człeku marny, ze kot to organizm żywy i nie zawsze na komendę musi chcieć mu sie sikać! Nie, nie domyśliłam się.. Kotu sie zachciało - poszedł dopiero zrobić.
Problem nr. trzy : Tekla dnia czwartego znów na łóżko narobiła. Why?! Dlaczego mi to cofniety kocie robisz?! - myślałam zmieniajac posciel. Ano dlatego, ze po czyszczeniu nakładki należy ja wysuszyć i odłożyć na miejsce.. niestety jak się okazuje koty samodzielnie tego zrobić nie potrafią :) Skleroza nie boli, ale potem smierdzi w domu kocim moczem :)
Jak narazie trzy problemy, ale nie z kociej winy, czy z winy nakładki - błędy początkujacego ludzia. Innych nie zauważyłam.
Nakładka po dniu pierwszym na dwa dni wyladowała na podłodze i wycieczki do nowej koci-miętkowej kuwety rozpoczęto. Dnia trzeciego nakładka pojawiła się na sedesie i póki tam pozostaje kociaste grzecznie chodzą :)
Oczywiscie faworytem i zdobywcą największej ilosci kocich przysmaków pozostaje stary Sanchezzzo który nie widzi najmniejszego problemu w WCkici i robi jakby od kocięcia znał ten produkt :)
Przypomniało mi się :) Mam jednak problem dosć duży, którego nie mogę przeskoczyć. nie jestem w stanie pstryknać zdjecia Tigera .. za każdym razem jak biegne zeby zrobic zdjecie on już zadowolony z siebie zakopuje i zeskakuje :/ Spryciarz.
Na dzisiaj wiec o.. problemach z WCkici. Jako, że wszyscy mają jakieś problemy czuję sie w obowiazku napisać o swoich, chociaż nie do końca jestem pewna czy je mam..
Od samego początku moje koty chociaż nie do końca przekonane dnia pierwszego do nakładki, nie miały jakichś większych problemów.
Wskakują - robią - zakopują (albo nie, zależy który kot akurat siedzi ;) ) - idą spać - dziekuje do widzenia - NASTĘPNY PROSZE.
Kotów testujących jest liczba słownie trzy. Tiger, Tequilla i Sanchezo. Beziosław z przyczyn medycznych i chwiejności swojej kociej konstrukcji nie moze testować, acz intryguje go widok innych kotów na dziwacznej kuwecie.
Pierwszego dnia, kilka godzin po dostarczeniu nakładki, strachliwa Tekla załatwiła mi sie na łóżko - ale wina w tym moja, bo przeskoczyc chciałam wszelkie dobre rady i nakładke zamiast w miejscu kuwety połozyłam na sedesie. I jak sie te biedne koty miały domyślić czego ja od nich chce? No.. nie domyśliły się :)
Tiger posadzony na sedesie nie wiedział co ma robić, tak? Nie! Bład numer dwa - domyśl się człeku marny, ze kot to organizm żywy i nie zawsze na komendę musi chcieć mu sie sikać! Nie, nie domyśliłam się.. Kotu sie zachciało - poszedł dopiero zrobić.
Problem nr. trzy : Tekla dnia czwartego znów na łóżko narobiła. Why?! Dlaczego mi to cofniety kocie robisz?! - myślałam zmieniajac posciel. Ano dlatego, ze po czyszczeniu nakładki należy ja wysuszyć i odłożyć na miejsce.. niestety jak się okazuje koty samodzielnie tego zrobić nie potrafią :) Skleroza nie boli, ale potem smierdzi w domu kocim moczem :)
Jak narazie trzy problemy, ale nie z kociej winy, czy z winy nakładki - błędy początkujacego ludzia. Innych nie zauważyłam.
Nakładka po dniu pierwszym na dwa dni wyladowała na podłodze i wycieczki do nowej koci-miętkowej kuwety rozpoczęto. Dnia trzeciego nakładka pojawiła się na sedesie i póki tam pozostaje kociaste grzecznie chodzą :)
Oczywiscie faworytem i zdobywcą największej ilosci kocich przysmaków pozostaje stary Sanchezzzo który nie widzi najmniejszego problemu w WCkici i robi jakby od kocięcia znał ten produkt :)
Przypomniało mi się :) Mam jednak problem dosć duży, którego nie mogę przeskoczyć. nie jestem w stanie pstryknać zdjecia Tigera .. za każdym razem jak biegne zeby zrobic zdjecie on już zadowolony z siebie zakopuje i zeskakuje :/ Spryciarz.