Steff i Tośka
Odwiedziłam pare dni temu Stefana i jego antyludzką przyjaciółkę Tośkę.
Zawsze kiedy na niego patrze, przypomina mi się jego pierwszy dzień w domu, przerażenie psami, nieporadność absolutna i ciekawość całym światem. Nie widziałam jak dotąd słodszego kocięcia..
Jak z takiego wypierdka mógł wyrosnąć tak potężny (nie oszukujmy się.. gruby jest) kawał kota?!
Zamyślona niedotykalska Tosieńka... :)