Łapą pisane

kocie zapiski

Advertisment

O Sanchu ostatni juz raz..

Sancha na naszym blogu już nie zobaczycie...
Niestety dla nas, bo spędził z nami ładny kawałek czasu i co tu dużo mówić .. wpasował sie w rodzine. Dogadywał sie jak żaden inny kot z resztą naszych stworów...
Sanchezo, zwany również Nicolą Fiodorowiczem Gierosłavskim (z Koterii :) ) pojechał właśnie przed chwilą do wyczekanego domu.
Dom ów wyraził chęć adopcji juz dawno temu, ale z powodu odległości na samą adopcje trzeba było zaczekać, aż do dziś :) Jak to zwykle w takich przypadkach bywa jak na złość kiedy już ten wymarzony dom się znalazł pojawiły się w miedzy czasie i inne dobrze wygladające, ale pod uwagę już brane nie były.
Wiem, że to właśnie TA rodzina powinna być jego rodziną..

Tak wiec mili Państwo, Pan Sanchez pojechał do swojego królestwa i rządzić będzie (nie)podzielnie jeszcze przez piękny kawał czasu, mam nadzieję :) Rozglądajcie się za Sanchem, wkrótce, chociaż już nie u nas się gdzieś w blogowej sferze pojawi :)





Podziel sie:

CześćKociarzu

Jesteś na kocim blogu Tigera i Tequilli oraz tymczasów.
Mamy nadzieję, że znajdziesz tu coś dla siebie.
Zostaw po sobie ślad dołączajac do konwersacji!
Zobacz nas na portalach społecznościowych i udostępnij post!
Ach...no i baw się dobrze..
Pozdrawiamy,

Mraux i koty.

DOŁĄCZ DO KONWERSACJI

33 miauczących:

  1. Będzie mi go tutaj brakowało, ale cieszę się baaaardzo, że znalazł wreszcie swoje miejsce i kochający dom :))))

    OdpowiedzUsuń
  2. Gratuluję udanej adopcji, bardzo się cieszę :) Nowej rodzinie, która teraz będzie mieszkać u Sancheza życzę niezapomnianych kociowrażeń :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "teraz będzie mieszkać U Sancheza" ?:D W sumie racja.. dom należy przecież do kota :) aj spodobało mi sie to zdanie :))

      Konradyno, a czy Ty masz jakiegoś bloga moze ?:)

      Usuń
  3. Nie wiem czy krzyczeć "hurraaa" czy łezkę utoczyć. Mam prośbę jeno tylko: jak będziesz mieć możliwość i kontakt z nowymi opiekunami, to proszę baaardzo proszę o jakieś wieści od Sancheza, jak mu się tam wiedzie, ok?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiem Ci coś :) Sam bedziesz miał mozliwość z nowymi opiekunami pogadać i popatrzeć na Sancha, zapewniam :))

      Usuń
    2. Podpinam się pod prośbę Baldricka, chyba, że ja też będe miała okazję sama?? ;-)

      Usuń
    3. Cóż za enigmatyczna zapowiedź. Czyżby Sanchez trafił w moje okolice? Ciekawość mnie pożera... chrum!

      Usuń
    4. Anna - bedziesz miała co oznacza ze nie chodz o okolice w jakie Sancho trafił:)

      Usuń
  4. To dobrze że będzie miał stały dom - bede czekać na wiadomości o nim - jak mu się wiedzie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. poprawka... że Ma stały dom,nie bedzie miał :) ale tak czy siak, cudnie że ds mu taki sie fajny trafił :)

      Usuń
  5. Trzymam kciuki :) Oby domek docenił, jakie szczęście przyjął pod swój dach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jeden z tych domków które szanują i dbają o kocie zycie, wiec jestem pewna, że doceni :)

      Usuń
  6. A jakoś tak przyzwyczaiłam się do niego tutaj...
    Mam nadzieję ,że będzie miał dobry domek :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapewniam, że tak.. zresztą sama wkrótce zobaczysz :)

      Usuń
  7. Wspaniała wiadomość, to taki piękny, mądry kot - nareszcie znalazł się odpowiedni dom, ze sprawdzonym personelem. Powodzenia Sanchez.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podziekuję po raz ostatni w Sanchezowym imieniu :)

      Usuń
  8. Cieszę się razem z Sanchezem, ale też smutno mi że już go tu nie będzie... To mój ulubieniec...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będziesz więc miała szansę jeszcze chłopaka nieraz popodglądać :)

      Usuń
  9. cudownie, bo jak zobaczyłam tytuł, to mi na chwilę serce stanęło... biorąc pod uwagę choróbsko Sancha. A ja już od powrotu znad morza cieszę się moim Siódmym Elementem, szczęśliwie adoptowanym, którego niedługo przedstawię na blogu!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słowo adopcja sprawia, że wyglądam mniej wiecej tak :D:D:D
      Pochwal sie jak najszybciej, bo mnie ciekawość zeżre!

      Co do tytułu.. miało być tajemniczo lekko, ale nie pomyślałam, że mogę kogoś o stan przedzawałowy przyprawić :)

      Usuń
  10. O, a ja się chyba domyślam :-) Sanchez będzie miał kociego towarzysza, nieprawdaż?

    OdpowiedzUsuń
  11. nie wiemy co to za robal był.. na szczęście przez noc opuchlizna zeszła całkiem :)

    ps. co do zdjęć, to używam lightrooma - wygodniejszy do obróbki większej ilości zdjęć, efekt troche jak przy HDRze stąd takie malowane zdjęcia - głównie przez te chmurki ;) przepis: baardzo mocno rozjaśniam zdjęcie (w LR suwak 'fill light') a następnie zmniejszam expozycję nawet do -2,5, dodaję kontrastu, clarity i wypełniam czernią (w LR suwak 'black') czasami żeby kolory były bardziej soczyste odrobnię podkręcam vibrance (praktycznie nigdy nie używam saturacji).

    pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślałam, że może p. wet. po objawach wskazała sprawcę. Dobrze, że już ok. Uważaj nastepnym razem.

      Nie sądziłam, że mały lightroom tyle potrafi. Kiedys go próbowałam używać, ale po photoshopie cs5 wydał mi się jakiś taki.. nie taki :)

      Usuń
  12. Powodzenia w nowym domu kocurku! Trzymam kciuki za aklimatyzację szybciutką. I też czekam w takim razie na wieści :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pierwsze wieści już są :):)

      http://kici-swiat-wg-kota.blogspot.com/2012/07/nowy-koci-czonek-rodziny-w-naszym-domu.html?utm_source=feedburner&utm_medium=feed&utm_campaign=Feed%3A+KiciCzyliwiatWgKota+%28KiCi+czyli+%C5%9Bwiat+wg+Kota%29

      Usuń
  13. Piszesz, że że to właśnie TA rodzina powinna być rodziną Sancheza... Nie można się nie zgodzić.. bo mimo przeprowadzki to i tak jakby pozostał w rodzinie, tyle że na innym blogu. Tak więc cały czas będziemy mieli na Sancheza oko ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piszę, ze to ta rodzina przede wszystkim dlatego że Kici i Sancho mają bardzo wiele wspólnego.. co uznałam (może naiwnie moze nie) za dobry znak, ale tak fakt, ze po moim tymczasie nie zaginie slad tuż po adopcji i nie będę sie musiała raz na pół roku dobijać do nowych opiekunów z pytaniem : co u kota? żyje? Ma sie dobrze? Zdrowy? jest bardzo istotny :)

      Usuń
    2. hahahaha... no tak, bo my obydwa nerkowce są ;)))) on się leczy, ja się leczę, nawet podobne diety mamy ;) Dobraliśmy się oboje :D

      Oj będziecie wszyscy mieli okazję często spotykać Sancha, ale nie mam zamiaru pisać o jego chorobie, ale o tym jak facet cieszy się z życia :)

      Usuń
    3. O choróbsku mimo wszystko też czasami chciałabym posłuchać, żeby mieć jakąś tam wiedze jak się dzieciak trzyma, ale tak.. o tym jak się cieszy z życia chciałabym czytać częściej :)

      Mraux

      Usuń

USZCZĘŚLIW KOTA - zostaw komentarz