Próbując dopasować nowy szablon, wstawiłam na szybko pierwszy lepszy filmik.
Tak wypadło, że to nasza panna Cola, ktorą pożegnaliśmy rok temu w czerwcu i Arnold, który dawno temu znalazł dom - niestety on jeden kiepsko trafił. Ech, kochany glut byl i mam nadzieję, że ma się dobrze.