..zakochałam się.. w Budyniu :)
Dzień w Koterii kilka dni temu zaowocował miłością dozgonną moją do... kota - oczywiscie, ze do kota! Poranne sprzątanie klatek przerwane na chwile furią dzikiej alfy która próbowała mnie zabić przez kraty (czyżby nie lubił blondynek???:) ) skończyło się kilkoma poważnymi załamaniami z powodu braku możliwości tymczasowania pewnej panny kotki.
Budyń.. tak pozwoliłam sobie ją nazwać, gdy tylko wsadziłam rękę żeby zebrać stare gazety powaliła mi się na rękę.. troche jakby chciala powiedzieć "posiedź ze mna chociaż chwile.. zobacz, jestem miłym kotem".
Oj tak.. jest przesłodka i przez wiekszość spędzonego w Koterii czasu wpadałam do niej chociaż na minutkę żeby wymiziać przytulaka.
Może ktoś chciałby taką fajną kluseczkę? Tak o niej piszą na AAAdopcjach Koterii:
Trikolorka o wdzięcznym imieniu Budyń szuka domu. Jest bardzo miziasta, niemalże od razu pada w ramiona i doprasza się pieszczot. Ma wspaniałe, bursztynowe oczy, w których od razu można się zakochać.
Ja sie zakochałam i serducho mi pęknie jak Budyniowa wróci na ulicę.. bardzo proszę.. udostepniajcie...
POMÓŻŻŻŻŻCIE Budyniowi i reszcie Koteryjnych kocisk... Udostępnijcie album!
https://www.facebook.com/ADOPCYJNEzKOTERII?ref=ts
Faktycznie Budyń to piękny kot:)
OdpowiedzUsuńE tam, ze piękny.. ona tak sie wtula straszzznie - to jest super!
UsuńJak mi pomożesz wydać Kropkę, mogę Budyń brać na tymczas :) Tylko nikt o Kropkę nawet nie pyta :(
OdpowiedzUsuńPomogę z Kropką i resztą kotów (bo co rusz którys DT prosił, zeby pomóc :) ) w domach tymczasowych, tylko potrzebuję ok trzech dni jeszcze zeby się jako tako uporać ze swoją sytuacją. W tym czasie rób mi masę dobrych uroczych zdjęć bo bedą potrzebne :)
UsuńI piękna , te pomarańczowe oczy to po brytyjczyku ??
OdpowiedzUsuńI jaka pieszczocha :-)
Być moze gdzieś kiedys w rodzinie miała rasowego kota :)
Usuńto musi być czyjś kot, ulica nie zrobiła z niego takiego pieszczocha, tylko kochający ludzie, którzy pewnie go szukają - zgubił się.
OdpowiedzUsuńKoty do koterii przywożą karmiciele które je znają nie od wczoraj i rzadko zdarza sie ze ktoś przypadkowego kota przytaszczy. Jeśli miała właściciela to dawno temu...
UsuńZresztą.. na Warszawskich ulicach naprawę jest masa takich oswojonych kocisk niestety :(
UsuńBardzo bym chciała aby jej się udało!
OdpowiedzUsuńJa też.. dawno mnie żaden kot tak nie ujął :((
UsuńWracam do Polski we wrześniu, i planuję wtedy dokocić swoje mieszkanie parą kotek. Gdyby znalazł się DT dla tej koteczki do września, to we wrześniu znalazłby się dla niej dom stały u mnie :)
OdpowiedzUsuńSłowo dokocić sprawia uśmiech na twarzy :)
UsuńMoże się znajdzie DT miejmy nadzieje, ale marnie rokuje.. jakoś sie te DT drzwiami i oknami nie chcą pchać a szkoda:(
Jesli Budyń niestety nie doczeka i będzie musiała na ulicę wrócić.. proszę zaglądać do adopcji tutaj https://www.facebook.com/ADOPCYJNEzKOTERII/photos?ref=ts pojawiają się strasznie sympatyczne stwory oswojone które bardzo potrzebują domu :(
Piekna kotka, trzymam kciuki za powodzenie poszukiwan. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń