Bezik - ogłoszenie adopcyjne
Cześć, mówą do mnie Bezik, ale Ty możesz mówic jak chcesz..
Szukam kogoś kto mnie pokocha... jeśli po przeczytaniu mojej historii nie będziesz chciał mnie przygarnać pomóż mi udostepniajac wydarzenie .. moze ktoś mnie wypatrzy i stanie sie kolejny cud... https://www.facebook.com/events/214889655281046/?ref=ts
Najważniejsze informacje:
Umaszczenie: biało czarny - krówek :)
Wiek: ok 6-8 lat
Odrobaczenie: tak
Kastracja: tak
FeLv: ujemne
Fiv: ujemne
Kuweta: tak (także kryta)
Do domu z dziećmi: tak, ze spokojnymi dziećmi
Inne koty: przyjazny
Psy: akceptuje psa
Posiada książeczkę zdrowia.
Jestem duzym, mruczącym i wywalajacym brzucha do głaskania kastratem. Moi opiekunowie mówia, że ze mnie traktorek na 4 łapach..
Uwielbiam sie bawić..zabawkami, piłkami, papierkami.. wszystkim naraz :). Mimo tego co mi sie przytrafiło kocham ludzi, barankuję, przytulam się.. staram sie być blisko opiekunów, którzy niestety nie zawsze maja dla mnie tyle czasu ile bym chciał :(. Lubie też inne zwierzaki. Mieszkam teraz z trzema kotami i psem:)
Jestem tez.. kotem po przejsciach. Mieszkałem dawno temu na ulicy, dokarmiali mnie ludzie.. ufałem im, nie bałem się ich, ale któregoś dnia podszedłem do człowieka którego nie znałem, chciałem się zaprzyjaźnic, a on wyrwał mi ogon :(
Bolało.. nigdy w życiu nie czułem takiego bólu.. długo leżałem na ulicy płacząc i krzycząc aż znaleźli mnie dobrzy ludzie. Moje tylne łapki były niewładne.. mówili ze mam uszkodzony kręgosłup. Nie oddawałem samodzielnie moczu.. kiepsko ze mna było. Słyszałem jak ktoś powiedział, ze prawdopodobnie nie bedę sie ruszał...
W Koterii długo mnie leczyli, podawali sterydy, antybiotyki..
O tym możesz poczytać tutaj.. ja nie chcę już sobie przypominać.. http://blog.koteria.org.pl/przygarnij-bezika/#more-2217
I pewnego dnia stal sie cud.. ja zacząłem chodzić, teraz to już nawet biegam, chociaż tylne łapki dalej mam troche sztywne. Sam zacząłem też opróżniać swój pęcherz, chodzę do kuwety kilkanaście razy dziennie żeby jak najmniej brudzić mieszkanie.. bo wciąż trochę popuszczam :( , ale baaardzo się staram, zeby nawet to troche znikneło.
Miesiąc po tym jak trafiłem do domu tymczasowego, znalazłem pierwszy w życiu stały dom... niestety.. pech mnie nie zostawił. Rozchorowałem się i chorowałem tak dwa miesiące.. Nie mam pełnego czucia w tylnej partii dlatego też przy rozwolnieniu które miałem leciało ze mnie.. a ja nawet nie wiedziałem przez co musiałem siedzieć zamknięty w łazience:(. Nie miałem szans nacieszyć sie nowym domem...
Dziś znów jestem w swoim DT i jest lepiej, jestem po badaniach które wyszły dobre - jestem zdrowy, ale mimo wszystko biegunka od czasu do czasu wraca. Duzi mówią, ze to przez stres zwiazany z zamknięciem.. że mam depresję. Czułem sie samotny i niechciany... ale nie wiedziałem, ze przez to moge chorować.:((
Przez jakiś czas siedziałem w klatce, zeby opanować biegunkę.. potem znów mogłem biegać po mieszkaniu i zaczepiać inne koty zeby sie ze mną bawiły.
W zyciu przesladuje mnie pech.. przez człowieka który wyrwał mi ogon straciłem szansę na życie na wolności z czego sie poczatkowo cieszylem, bo jestem jednak urodzonym kanapowcem, ale moje szanse znalezienie kogoś kto nie będzie chciał mnie pokochać spadły prawie do zera :(
Wiem...mam małe szanse na dom, bo nie dość ze taki kaleka ze mnie.. to jeszcze jestem typowym łaciatym kocurem... ale ja wciaż mam nadzieję, ze gdzieś tam jesteś mój człowieku... wierzę, że po mnie przyjdziesz..
Przyjdziesz? Prawda?
Możesz dać mi dom? Napisz... shiva.mruu@gmail.com
Ruchomego bezika mozecie obejrzec na You Tube youtube.com/user/MrMruu?feature=mhee
Album Bezika https://picasaweb.google.com/113617820950534948286/Bezik
Nieuaktualnione jeszcze Bezikowe wydarzenie https://www.facebook.com/events/272785609407685/
Wymagamy podpisania umowy adopcyjnej zobowiązującej do należytej opieki nad kocurkiem.
Bezika też dam na Facebooka
OdpowiedzUsuńBeziol wdziecznym mrukiem dziękuje :))
UsuńKciuki za najlepszy na świecie domek :)
OdpowiedzUsuńPrzydadzą się :) chociaż cieżko będzie.
OdpowiedzUsuń