Po "małej" przerwie czas wrócić chociaż na chwile i dać znać, ze żyjemy ;)
Rezydenci sztuk wciąż trzy w całości, ostatnio funkcjonują tfu tfu nawet bez jakichś większych problemów.
Kilka dni temu w łazience znowu zamieszkał z nami nowy lokator. Kocica tymczasowo zwana Velvet od piątku zamieszkuje transporter. Płochliwe dziewczę strasznie, ale bardzo urocze. Zachowaniem przypomina nieco Tequille z początków naszej znajomości. Przez pierwsze dni Velvet niemal nie wychodziła z transportera - jedynie zjeść i się załatwić (o ile nikogo w pobliżu nie było). Dziś pierwszy raz rozmiziała się na tyle, by zapomnieć o ostrożności i wyjść na chwile. Co prawda co pieć minut przypominała sobie, że jednak się boi i biegła w popłochu się schować, ale zaraz wychodziła na dalsze pieszczoty.
Jeszcze kilka dni i bedzie z niej mały pieszczoch :)
Tequilla oczywiście oburzona faktem iż sprowadzono jej wrzeszczącą koleżankę do łazienki postanowiła załatwić mi się na łóżko (na szczęście jednorazowo). Tiger o dziwo nie ma nic przeciwko i od czasu do czasu zagaduje koleżankę przez drzwi.. ta jednak milczy :)
DOŁĄCZ DO KONWERSACJI
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
Brakowało nam Cię tutaj!
OdpowiedzUsuńVelvet jest piękną buraską w skarpetkach i mam nadzieję, że szybko zaaklimatyzuje i znajdzie dom :)
Pozdrawiam wraz z czworonożnymi! :)
Dom już chyba jest, tylko kota przekonać do ludzi nieco bardziej trzeba :)
UsuńMi też brakowało blogowej atmosfery i Was :)!
Dobrze że z domownikami wszystko OK :)A Velvet jest cudna :))
OdpowiedzUsuńA prawda jest to, chociaż tchórz nie z tej ziemi :)
UsuńTak ostatnio zastanawiałam się co się dzieje,
OdpowiedzUsuńa tu nowiny i nowa koleżanka ;-)))
A widzisz, wyczułam i napisałam!
UsuńOd teraz trochę wiecej czasu na blogowanie poświecimy (mam nadzieję ) :)
"Małej" przerwie??? Już myśleliśmy, że przepadliście na dobre! Jesteśmy głodni newsów, ot co :)
OdpowiedzUsuńOj tam..maleńka przerwa :) Najdłuższa jak do tej pory co prawda, ale ledwie miesięczna. Nie przepadliśmy, mieliśmy drobne problemy i brak weny dopadł w końcu:(
UsuńZnam ten głód! Nie mogę sie doczekać, aż nadrobię zaległości u Was (to mi coś czuje troche zajmie :) )
Powiem Ci, że z weną też u mnie ciężko, niemoc jakaś dopadła, też myślałem o dłuższej przerwie blogowej a najlepiej w ogóle od całego internetu i komputera. Baaa... od świata całego, ot co! :)
UsuńJa też ciebie wypatrywalam, aż się niepokoiłam.
OdpowiedzUsuńJuż jestem i staram sie nadrobić zaległości :)
UsuńNo właśnie! Ja też mam kłopot, bo od czasu Kacperka mój Książę potrafi mi nasikać kilka razy dziennie w pokoju:( Nie mam pomysłu co robić...
OdpowiedzUsuńFajnie, że jesteście!
Hmm.. podejrzewam, że gdzieś tam na blogu opisałaś. Jak doczytam to moze mi coś wpadnie do głowy?
UsuńZapraszam do mnie po odbiór wyróżnienia :)
OdpowiedzUsuńSuper kotek.:)
OdpowiedzUsuń