tymczasem u tymczasów...
Sancho.. jak to Sancho, troche się powydziera, troche pomarudzi, troche pośpi w pozycji wywołującej u wszystkich gości zachwycone "oooch". Troche jednak również sie pobawi, a to sznurówkami w butach P. a to z innymi kotami, a nawet z nami. Gdyby jeszcze nie krzyczał byłby kotem idealnym, niestety krzyczy więc jest tylko kotem fajnym :)
Bezik.. ma dość klatki, nie pomaga już wypuszczanie od czasu do czasu, chciałby biegać tak jak inne koty.. też bym chciała, żeby biegał, ale poki sie normalnej kupy nie dorobimy go nie puszczę.. juz nie mam sily prac 20 razy dziennie (zły ze mnie tymczasowy opiekun - wiem).
Smutny więc Beź siedzi i skrzeczy..
Bezik.. ma dość klatki, nie pomaga już wypuszczanie od czasu do czasu, chciałby biegać tak jak inne koty.. też bym chciała, żeby biegał, ale poki sie normalnej kupy nie dorobimy go nie puszczę.. juz nie mam sily prac 20 razy dziennie (zły ze mnie tymczasowy opiekun - wiem).
Smutny więc Beź siedzi i skrzeczy..
Ależ przepiękna szylkretka,
OdpowiedzUsuńw domku stałym jeszcze bardziej wypięknieje...
No to masz nie wesoło - ale trzeba być dobrej myśli :))))))
OdpowiedzUsuńSzylkretka piękna - też lubię takie kolorki.
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki żeby Beziowi szybko przeszło.