Bezik pojechał do domu.
Czuł kocur chyba cały dzień, że coś sie dzieje. Dziwnie niespokojny był i czujny, nie dał mi się dotknąć bez uprzedniego obejrzenia moich rąk i upewnienia się, ze są puste. Jednak kiedy w drzwiach zobaczył M. jakby sie uspokoił. Pociesznie podreptał na lekko sztywnych łapkach do niej kiedy usiadła na kanapie. Niefartownie pomylił jej palec z kocim kabanosem który wcześniej trzymała w dłoni i z rozpędu nie upewniajac się czy to rzeczywiście przysmak dziabnął ją dość mocno w palec, łobuz :(
Kiedy wychodzili miauknał kilka razy załośnie ze strachu - transporter wciąż kojarzy mu sie niestety z bolesnymi wizytami u weta, zamkniętymi klatka i resztą przykrych doświadczeń.
Tak strasznie bym chciała, zeby wszystko było już dobrze, żeby biegunki wszelkie i inne dziwnaczne dolegliwości mu odpusciły..
Siedze jak na szpilkach i czekam, aż z M. dojadą do domu - mają pisać smsa.
Wszystkie kciuki mile widziane przez następne kilka- kilkanaście dni.
Nie martw się, wszystko będzie dobrze!
OdpowiedzUsuńBezik na pewno będzie szczęśliwy w nowym domku!:)
Trzymam kciuki z moimi sierściuchami!
Ja wiem, wiem że on będzie szczęśliwy, kochany i wypieszczony do granic możliwości, ale ja sie strasznie boję, ze mu sie znowu jakaś biegunka czy inna tego typu historia przydarzy :((
UsuńAle nawet jak się przydarzy to odpowiedzialnego właściciela to nie zniechęci!
UsuńMój pies kiedyś ciągle miał kłopoty z żołądkiem a nie oddałam go z tego powodu. Musisz myśleć trochę (choć odrobinkę) pozytywniej! :)) Będzie dobrze!
No tak, tylko jak Bezik nie panuje nad zaworkami to biegunka u niego jest kłopotliwa, ale dobra.. pozytywnie myślę, postaram się przynajmniej :)
UsuńWszystkie łapki i ogonki trzymamy za Bezika...
OdpowiedzUsuńJest dobrze, będzie dobrze, ma być dobrze ...
Żeby wszystko ułożyło się jak najlepiej...
Trzymam kciuki bardzo mocno...
Dziękujemy za łapki a szczególnie za ogonki !:)
UsuńMam przeczucie, że masz rację, ale aż sie boję w to uwierzyc.
Trzymam mocno kciuki - Beziku trzymaj się :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziekujemy za kciuki!:)
UsuńUfff, czyżby wreszcie Bezikowi się poszczęściło? Obiecaj, że będziesz donosić na swym blogu co u niego w nowym domu co jakiś czas.
OdpowiedzUsuńNa to wygląda:) Obiecuje!:) Jeszcze tylko nasz PNN`owiec zeby dom znalazł i będę wielce zadowolona:)
UsuńRozumiem Cię, bo tak samo mocno chcę aby ułożyło się Meli.
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki!
Meli też sie ułoży!
UsuńDziekujemy!:)
Będzie dobrze,trzeba myśleć pozytywnie,czego życzę razem z moją Psicą:)))
OdpowiedzUsuńDziekujemy i Psicy i Tobie :))
UsuńKciuki mocno zaciśnięte i czekamy. Będzie dobrze, zobaczysz!
OdpowiedzUsuńMam nadzieję że masz rację :) Dzieki za kciuki!:)
UsuńMocno mocno trzymmy, ale skoro swoją M już polubił to dobrze będzie!
OdpowiedzUsuńPolubienie połowa sukcesu :) druga to stop problemom zdrowotnym, ale póki co wszystko ok :)
UsuńDziękujemy!
Trzymam kciuki, będzie dobrze. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziekujemy - pozdrawiamy :)
Usuń