Jojczał, jojczał i wyjojczał
Jak wiadomo Sanchez jojczy - miauczy - wyje czasem nawet.. głównie do okien i drzwi. Jakiś czas temu obiecałam sobie że wyprowadzę go w końcu na spacer, ale że parku nigdzie w pobliżu nie ma, a okolicę naokoło domowa mamy mało bezpieczną musieliśmy z P. poczekać na samochód od teścia. Dziś został nam pożyczony i Sanchez zaliczył pierwszy spacer, nie było tak źle jak myślałam :) Nie chciał z początku wyjść z transportera i przez większość czasu chodził nisko nad ziemią (jak łasiczka :) ), ale myślę, ze mu się podobało. Szczególnie zainteresowały go kaczki :)
"Nie wyjdę!!"
" E w sumie nie jest źle.."
"Ty tam jest pies?!"
"Powiedz jak już sobie pójdzie. Nie chce na niego paczeć!!"
"Patrz.. to kaczki potrafią latać.."
"Gardzę przenosnym domkiem.. mam trawę!"
Super żę wyszedł na spacer - piękne zdjęcia - kolor trawy - ale Sanchez najpiękniejszy - tekst jak zwykle super śmieszny :))
OdpowiedzUsuńMnie dzisiaj ta trawa też zachwyciła:) tak dawno w parku nie byłam, że już zapomniałam jak pięknie to wygląda wszystko bez miejskich śmieci :)
Usuń"Powiedz jak już sobie pójdzie. Nie chce na niego paczeć!!"
OdpowiedzUsuńAleż on minki strzela. Śliczny jest, a w zielonym zdecydowanie mu do twarzy :)
Potrafi i śmieszne miny strzelać i rozbrajające i nawet poważne :)
UsuńRzeczywiście przypodłogowy :-))
OdpowiedzUsuńA przecież chciał na dwór... :-)
Chciał, ale chyba sie przeliczyl. Nowy teren chociaż spokojny jednak go przestraszył nieco :) W kazdym razie juz doszedł do siebie i wyje pod drzwiami :)
UsuńKotek śliczności i pewnie zadowolony był strasznie;-) Ja jednak zawsze boje się, że pryśnie z tego puszorka, koty robią to w 3 sekundy;-( Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNie miał jak:) Szelki na grzbiecie a smycz w naszych rękach była:)
UsuńNie chcę być tu marudą straszną, ale to kotu nie przeszkadza zwiać - niedawno miał ktoś z blogu o kotach taką przygodę. Kot przestraszony umie się oswobodzić w mig z szelek - trzeba o tym pamiętać..
UsuńPozdrawiam serdecznie;-)
Bo szelki nie mogą być luźne, muszą mieć też dobre zapiecia, które nie puszczą kiedy kot sie bedzie "szamotał" przestraszony czy wkurzony. Nasze testowane były na wszystkich tymczasach i nawet Tequilli która potrafi wyplątać się z każdej obrózki i innych anty-uciekinierowych ustrojstw sie nie udało oswobodzić:) Dochodzi do tego jeszcze znajomośc reakcji kota. Gdyby było jakiekolwiek prawdopodobieństwo że Sanchez jest w stanie nam zwiać, nie zabralibyśmy go na spacer ;) Koteria by nam uszy urwała gdybysmy zgubili tymczasa :)
UsuńRewelacyjne zdjęcia, piękny kociak. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuje w imieniu Sancheza za komplement i pozdrawiam również :))
UsuńNo to masz teraz przewalone :) Jak kot raz zazna przyjemności spaceru, to już Ci nie odpuści. Będziesz miała serenady na wysokich rejestrach pod drzwiami, jak ja ze swoim Mefisto :)
OdpowiedzUsuńCos w tym jest.. w nocy wyl bardziej niz zwykle:) Nie mogles wczesniej ostrzec ?:)
Usuń