Bezikowy sen..
Nowe wydarzenie Bezika wczoraj trafiło na FB. Przez jeden dzień zebrał 2 x wiecej biorących udział niż Sanchez przez tydzień, ale nie to jest istotne.. Dziś rano dostałam wiadomośc. Od zainteresowanej Beziem. Pomyslałam.. no co mogłam pomysleć? Nie przeczytała ogłoszenia całego, poryw serca miała.. trzeba wyprowadzić ją z błędu. Zaczęłam wiec z nią mailować. Opisywać ze popuszcza czasem wiecej czasem prawie wcale, ze biegunke mial bardzo dlugo, ze prawdopodobnie przez depresje spowodowana odizolowaniem, bo jak do tej pory mimo iz kupa rzadsza mu sie zdarza co jakis czas biegunka nie wrocila, ale trzeba wykluczyc inne przyczyny.. ze przy biegunce brudzi, nie kontroluje tylej partii, ze zdarza mu sie zgubic bobka..
Nic, absolutnie nic nie dało rady zrazić p. Oli.. opisałam mi swój dom z ogrodem i wysokim płotem, swoja rodzinę która nie ma nic przeciw adopcji, dwa koty szczepione i na wscieklizne i psiaka.
Wszystko wydaje się byc robione pod Bezika - jakby ktoś ulepił dom specjalnie na jego potrzeby. To dom jaki sobie dla niego wymarzyliśmy kiedy zastanawialiśmy sie z P. gdzie byłby jego mały raj..
Boję sie cieszyć.. boję sie, ze prysnie mi ta kolorowa mydlana Bańka z napisem "szczescie dla Bezika", dlatego staram sie uprzedzic o wszystkim co moze sie naszemu pechowcowi przytrafić... w ogóle o wszystkim co kiedykolwiek mogłoby sie stac powrotem kolejnego zwrotu ktorego Bezikowi juz nigdy wiecej nie chce fundować, bo strasznie to przeżywa.
Mam nadzieje ze to nie tylko Bezikowy sen.. mam nadzieje ze to realna szansa na kochajaca rodzine dla niego..
Ale pięknie by było. Będziemy trzymali kciuki za to szczęście.
OdpowiedzUsuńBeziku, trzymamy kciuki, żeby to był TEN dom!! :))
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki ,żeby to był ten dom dla Bezika ....
OdpowiedzUsuńO widzę ,że wszystkie tak myślimy :-)))
Beziku - może już będziesz miał swój domek - trzymam kciuki :))
OdpowiedzUsuńZa wszystkie kciuki dziekujemy i tez mamy nadzieje ze to bedzie TEN dom :)
OdpowiedzUsuńZobaczymy jak Bezikowi spotkanie przedadopcyjne pojdzie, jak on sam p. Oli nie wystraszy to juz chyba nie zrezygnuje :)
Na kiedy planujecie wizytę? Będziemy kciuki mocniej zaciskać :)
UsuńCzyżby nareszcie wymarzony dom? A właściwie wymarzeni opiekunowie. Z tego co piszesz, to chyba tak (tfu, tfu, odpluć, odpukać co by losu nie popsuć), skoro nie zraża ich Bezik będący kotem, jakby nie było specjalnej troski. Ale sama chyba przyznasz, że... żal będzie się z łobuziakiem rozstawać?
OdpowiedzUsuńPewnie, że żal i jeszcze nawet nie próbuję sobie tego uświadamiać, że mogłaby mi z pokoju zniknąć czarno-biała kluska.. Spędzam z nim każdy dzień, przechorowałam z nim wszystkie biegunki, zatkania, kroplówki przetrwalismy.. to, że bywało kiepsko i cieżko sprawiło, że dość mocno się wcisnął Gruby w moje serducho :), ale jesli ma szansę na lepsze warunki niż panują u nas i dużą ludzko-psio-kocią kochajacą pomimo wszystko rodzinę...
Usuń