Umie Mruczeć!!
Sanchez nauczył sie w końcu mruczeć. Robi to jeszcze nieśmiało i dosć rzadko, ale to nie mały postęp. Nie od dziś wiadomo, że mruczące mają na adopcje wiekszą szansę :)), bo kto nie kocha słodkiego kociego "mrrrru" ? Odkrył też niestety że ten duży brązowy prostokąt w scianie nazywany drzwiami służy do znikania z mieszkania i wyczekuje pod nim za każdym razem kiedy widzi jak zakładamy kurtki. Trzeba się teraz pilnować, zeby nie czmychnął między nogami i nie zwiał, a kusi go.. oj kusi.
Jak tak kusi to może spacer na szelkach?
OdpowiedzUsuńW takiej okolicy mieszkamy że nie ma gdzie nawet z psem wyjść. Dookoła same jezdnie i cienkie chodniki, zamieszanie 24 na dobe a trawy tu tyle co kot napłakał. Zestresowałby sie niepotrzebnie a przyjemnosci z takiego spaceru pewnie minimum by bylo..Jak sie cieplej zrobi i jeszcze z nami bedzie to chyba mu balkon uprzątne i zabezpieczenia zrobimy porządniejsze to bedzie mógł posiedzieć przynajmniej.
OdpowiedzUsuńNo to szkoda - i kota, i Was :(
OdpowiedzUsuńZa to balkon jest świetnym pomysłem :)
Akurat te próby ucieczek to najmniejszy z problemów jeśli o tego urwisa chodzi :) przyzwyczai sie w końcu - tak sądzę.
UsuńKot zawsze chce być z tej drugiej strony nieznanego. Balkony są dla niewychodzących prawdziwym rajem. Leya uwielbia tam siedzieć, szczególnie wieczorem.
OdpowiedzUsuńWysmaruj drzwi jakimś mocnym zapachem
OdpowiedzUsuńi nie będzie siedział :-)
Ale że mruczy to bardzo fajnie,
tzn przyzwyczaja się do człowieka coraz bardziej...